Ostatnio papież Franciszek potępił człowieka, który w Szwecji spalił koran. Jakiś czas temu, stwierdził, że kim on jest aby potępić homoseksualistów. Jako głowa kościoła, z pewnością wiedział, że "homoseksualista" to synonim starego, katolickiego określenia - sodomita. A chyba nie trzeba być specjalnym znawcą Pisma Świetego aby wiedzieć dlaczego Pan Bóg spalił Sodomę i Gomorę?!
To nie wszystko. Ale najpierw dwa cytaty:
Niektórzy prawdopodobnie byli homoseksualistami (chodzi o niektórych świętych). Określony procent ludzkości jest homoseksualny, i najprawdopodobniej tak też było z niektórymi świętymi. Możecie być zaskoczeni, gdy zostaniecie powitani w niebie przez mężczyzn i kobiety LGBT.
oraz
Chrześcijanie wierzą, że zostaliśmy stworzeni na wzór i podobieństwo Boga, a Bóg jest wolny, ale On zawsze wybiera czynienie dobra, bo cały jest dobrocią (…). Stworzyliśmy sobie symboliczne figury takie jak diabeł, żeby symbolizowały zło. Również kondycja społeczna może reprezentować tę postać, ponieważ są ludzie działający na rzecz zła, ponieważ znajdują się w środowisku, w którym trudno jest postępować inaczej.
Autorem pierwszego jest James Martin, jezuita, którego papież Franciszek powołał do swojego biura prasowego. Drugi cytat należy do o. Abascala generała zakonu jezuitów. Tak więc, pierwszy pan jezuita twierdzi, że bycie sodomitą jest cool i wbrew Biblii, pederaści i różni seksualni dewianci odziedziczą Królestwo Boże. Drugi pan jezuita, najzwyczajniej oświadczył, że diabła nie ma! Dlaczego papież toleruje obu panów, a środowisko wokół Jorge Borgoglio wręcz obu jezuitów afirmuje. Zapewne, jedynie za zbieg okoliczności można uznać fakt, że papież Franciszek też był jezuitą.
Wróćmy do tupania nóżką przez Borgoglio, po spaleniu Koranu. Zachował się wzorcowo, wzorcowo jak przystało na... rasowego, twardogłowego, antychrześcijańskiego imama. Gdzie był Franciszek, kiedy Nergal darł Biblię, gdzie jest kiedy karze się i zamyka w więzieniach ludzi protestujących przed klinikami aborcyjnymi? Dlaczego milczy, gdy niemiecki episkopat praktycznie zamienia tamtejszych katolików w smutnych protestantów nie uznających Maryi i hołubiących puste żłobki w święta Bożego Narodzenia.
Z uśmiechem przyzwolenia Borgoglio patrzy na pomysł udzielanie sakramentów rozwodnikom i jakby to on był bogiem, zjednuje katolicyzm z innymi religiami. Jego otoczenie to konglomerat, tak liberalnych, że będących na granicy herezji biskupów i kardynałów i drugiego planu - owych sekretarzy, doradców i promotorów - jawnych homoseksualistów i zwolenników LGBT. Watykan za jego pontyfikatu stał się jaskinią zbójców, wymienianą już tu - Sodomą, w której stracić możesz wiarę, cześć, a przede wszystkim duszę. Dlatego, parafrazując śp. Leppera: BORGOGLIO MUSI ODEJŚĆ!
Inne tematy w dziale Społeczeństwo