Kto przeczytał "Potop" ten wie kim był pułkownik Kuklinowski. Zresztą, jest to postać autentyczna i historyczna - szlachcic w stopniu rotmistrza, walczący podczas szwedzkiej napaści po stronie Karola Gustawa. Nie wiem, jakim był ten historyczny Kuklinowski, mnie chodzi i tego książkowego, szelmę i zdrajcę, wyjątkowego ohydka, co to przyszedł na Jasną Górę aby namówić zakonników do poddania twierdzy.
W swoim najnowszym wystąpieniu, D.Tusk po całej tyradzie dotyczącej tchórzostwa prezydenta, premiera i ministra obrony narodowej, pewnie, gdyby nie było to jawnym absurdem, oskarżył by i Kaczyńskiego, wszystko to w kontekście szczątków rosyjskiej rakiety manewrującej, która spadła pod Bydgoszczą, zaczął wzywać żołnierzy, aby nie dali się obarczyć winą przez kierujących państwem. Należy zaznaczyć, że wicepremier Błaszczak, winą za całe zajście, obciążył dowódcę wojsk operacyjnych, który według narracji wicepremiera nie dopełnił swoich obowiązków. Oczywiście Tusk wie jak było, bo jakże inaczej, on zawsze wie i każdą największą potwarz ubiera w ciuchy stuprocentowego prawdopodobieństwa.
Słuchając go, od razu przyszedł mi do głowy Kuklinowski, który stentorowym głosem nawoływał paulinów do oddania Jasnej Góry Szwedom. Jakich to on argumentów się chwytał, jak to perorował o potrzebie ochrony świętego przybytku. Istny Tusk, chciałoby się powiedzieć, słuchając jak to były prezydent Europy, troszczy się o prawdę, piętnuje, zarzucone władzom, tchórzostwa i namawia żołnierzy do przeciwstawiania się swoim przełożonym, kubek w kubek, jak Kuklinowski namawiał zakonników do przyłączenia się do wrogów ojczyzny.
Tusk już dawno temu przedzierzgnął się w takiego Kuklinowskiego, kolaborującego z wrogami Polski. I tylko ubiór się zmienił i język - jeszcze bardziej pokrętny i kłamliwy, ale parytety pozostały te same: für Deutschland!
Inne tematy w dziale Polityka