Harley Porter Harley Porter
195
BLOG

Folksdojcz i Dupiarz - tuzy opozycji totalnej

Harley Porter Harley Porter Polityka Obserwuj notkę 5

Biografia obu tuzów opozycyjnych, pretendujących do władania Najjaśniejszą Rzeczpospolitą, są znamienne i choć różne to przyciągające uwagę niekoniecznie w sensie pozytywnym. 

Jeden klepał biedę w Gdańsku,, aby nagle , jak meteor wystrzelić na firmamencie polityki i zabłysnąć błędnym ogniem. Trudno powiedzieć, w którym momencie przekroczył Rubikon przyzwoitości? Wielu pewnie stwierdzi, że było to wtedy, gdy "liczył się" razem ze zdrajcami i tajnymi współpracownikowi bezpieki, podczas nocnego obalania rządu Jana Olszewskiego. W rzeczywistości, było to chyba nieco wcześniej, kiedy razem z innymi liberałami, zakładał kongres Liberalno Demokratyczny, w momencie kiedy posmakował niemieckich marek, na których partia ta została oparta, i na których wzrosła. Od młodości ciążył ku Niemcom i na nich opierał swoje widzenie świata, żyjąc za dzieciaka, a potem za młodzieńca w kaszubskim domu, gdzie drugim językiem był język niemiecki.

Drugi, młodszy i urodziwszy, przysłowiowy krew i mleko,  wychowany na bananowego młodzieńca, przez perelowskich ustrojowców, czujących się w socjalistycznej rzeczywistości jak pączki w maśle bo zasilanych zachodnimi bonusami0 z jednym rodzicem, funkcjonującym jako tajny współpracownik bezpieki o pseudonimie "Justyna". Otrzymał życie podane na talerzu. Zaopatrzony w wykształcenie, znajomość języków w intratne kontakty i zagraniczne stypendia, wpadł w swego rodzaju, smakujący ambrozją, eskapizm, objawiający się między innymi seksualną nadaktywnością, uprawianą razem ze swoim przyjacielem Michałem aktorem Żebrowskim  na ciałach mniej lub bardziej świadomych warszawskich (pewnie nie tylko) dziewcząt. Jednym słowem światowiec i sybaryta, idealny kandydat na młodą krew PO, którą wreszcie się stał!

Jednym słowem folksdojcz i dupiarz, jak obaj mówią o sobie, albo jak nazywają ich ludzie, to, chciałem napisać - politycy, ale  użyję sformułowania - indywidua, których droga do polityki była różna, ale którzy znaleźli się w niej dla jednego celu, a by stworzyć nową Polskę, kraj o innych paradygmatach, bardziej społecznie rozpuszczony, pozbawiony zwieraczy podmiotowości i głębszych celów dla narodu. Kraj, w który wchodzi się jak w kisiel z każdą ideą, choćby najbardziej pokręconą. W kraj, jaki bez problemu można ukręcić w każdy największy banał i zrobić z niego idealne środowisko dla własnych fobii i natręctw. W końcu w organizm państwowy pozbawiony bezpiecznych przestrzeni dla społeczeństwa, w obszar zarządzany przez innych, zdejmujący odpowiedzialność z folksdojczów i dupiarza. 

Jeśli nic nie zrobimy to właśnie oni - folksdojcz i dupiarz sięgną po władzę!

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj5 Obserwuj notkę

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka