Nie jestem alfą i omegą, nie wiem wszystkiego. Dla tego niech mi ktoś wytłumaczy, skąd się wzięło przekonanie, że to strona polska doprowadziła do tragedii ekologicznej na Odrze? Czy martwe ryby płyną idealnie po polskiej połowie rzeki? A może Niemcy, wiedzeni rasową wyższością i wyhodowanym przez tą wyższość siódmym zmysłem po prostu wiedzą, że winnymi są Polacy?
Jak na razie nie ma najmniejszych przesłanek aby wskazać kto, gdzie i w jaki sposób wytruł faunę Odry. Dla czego więc ludzie pokroju rtęciowego Donalda każą nam się samobiczować, a jakieś ciemne typki z rtęciowych mediów, straszą nas gigantycznymi karami środowiskowymi względem Niemiec, zapominając o niewyobrażalnych reparacjach wojennych, jakie Niemcy winne są Polsce?
Opozycja totalna już wie, że winnym tragedii jest polski rząd, a fejkowe szaleństwo dochodzi do tak absurdalnego poziomu, że za chwilę rtęciowy Donald zacznie oskarżać Jarosława Kaczyńskiego, że samotrzeć z Morawieckim i Ziobro wlali truciznę do Odry. Jednocześnie, ten sam rtęciowy rudzielec nie bierze pod uwagę, że za wszystkim może stać jego przyjaciel od romantycznych przechadzek po molo z niezawodnym nowiczokiem.
Inne tematy w dziale Polityka