Niech się przewróci rząd i państwo, a za nim obali naród, byle tylko uratować islamskich emigrantów i ich dzieci. Szczególnie dzieci, a za nimi ich matki, ojców i wujków pozujących z kałachami i odciętymi głowami niewiernych. " Przyjmijmy ich wszystkich, a potem ich się sprawdzi" nawołuje pewna wrzaskliwa posłanka z Koalicji obywatelskiej, kobieta o prowincji i zachowaniu najgorszego sortu przekupy.
Cała koalica - PO, lewica i PSL odcinają, jak by były całkowicie nieważne i nieistotne, losy naszego państwa i narodu, koncentrując się na podsyłanych na polską granicę przez dyktatora Łukaszenkę, muzułmańskich dzieciach. Pomijają w swoich wzniosłych moralitetach całkowicie kwestie polskiej racji stanu, koncentrując się na bezduszności i "krwi na rękach" polskiego rządu.
Narracja opozycji totalnej odnośnie wojny hybrydowej na wschodniej granicy, czy tego się chce czy nie, wpisuje się idealnie w dwie rzeczy: po pierwsze w cały dotychczasowy ciąg działań opozycji totalnej w celu zniszczenia PiS i przejęcia władzy za wszelką cenę i po drugie w narrację Białorusi i Rosji szkalująca Polskę i osłabiającej jej pozycję. Odnosi się wrażenie, że antagoniści spod sztandarów Tuska, Kosiniaka-Kamysza i lewicowych patronów, gotowi są dublować, a nawet wzmacniać przekazy z Mińska i Moskwy.
Słuchając wypowiedzi posłów z k.o. podczas głosowania o przedłużenie stanu wyjątkowego, odnosiło się wrażenie, że muzułmańskie dzieci narażone na śmierć i niedolę przez swoich równie islamskich rodziców i białoruskich oprawców, traktują je jak wrzucane do polskiej łódki ciężkie kamienie i nie interesuje ich, że łódka może nabrać wody i zatopić wszystko, co się w niej znajduje.
Używając emocjonalnych określeń i odsądzając rząd oraz zwolenników Prawa i Sprawiedliwości od czci i wiary, przedstawiciele opozycji spróbowali postawić się w roli tych, którzy używając muzułmańskich dzieci jak swoistej, emocjonalnej pały, pragną przyłożyć państwu polskiemu w imię uniwersalizmu etycznego, który odrzuca i unieważnia takie pojęcia jak nadrzędny interes społeczny, dobro narodu i rację stanu. Opozycja totalna postawiła siebie w roli filozofa teoretyka, oderwanego od realiów i zamkniętego w chatynce, wokół której wybuchają bomby. W rzeczywistości to jednak pozór. Tak na prawdę chodzi o to, o co chodziło zawsze czyli o przegryzienia PiSowi gardła nawet używając sowieckich kłów!
Inne tematy w dziale Polityka