Dzisiejszy episkopat po raz kolejny daje przykład absolutnego niezrozumienia potrzeb owieczek, którymi ponoć się opiekuje. Ostatnio arcybiskup Polak - jawny i wojujący zwolennik bratania się z islamskimi emigrantami, zasłynął nawoływaniem aby nie chodzić do kościoła bowiem o covid19 trzeba się się było, według biskupa, bardziej troszczyć niż o wiarę i kondycję psychiczną swoich wiernych. Nawoływania do niechodzenia do kościoła i pozostania w domu, osuszanie waz z wodą święconą, a w niektórych parafiach nacisk wikarych i proboszczów aby przyjmować hostię tylko na rękę to echa działań episkopatu w sprawie pandemii. Biskupi zamiast jednoczyć chrześcijan w kościołach, dodawać otuchy, dbając jednocześnie o ich bezpieczeństwo, organizując mszę święte w taki sposób aby wiernych jak najmniej narażać na skutki zarazy, woleli dawać dyspensę od mszy świętej. Najłatwiej, najprościej i najgorzej!
Dzisiaj polski episkopat, podobnie jak podczas pierwszego kryzysu emigracyjnego, staje po stronie emigrantów, ustawiając się tam gdzie stoją lewacy i liberałowie pragnący przyjmowania muzułmańskich imigrantów w ilości dowolnej. Hierarchowie kościoła szermujac chrystusowymi zasadami nakarmienia głodnych, przygarnięcia bezdomnych i innych szczytnych, nowotestamentowych zasad, lansują się jako wielcy mentorzy katolickich zasad. I wszystko byłoby dobrze, bowiem trudno dyskutować z biblijnym przekazem, gdyby nie to, że ci głodni wcale nie są głodnymi, a domniemani bezdomni mają chętkę aby przejąć nasze domy, a nas samych z nich najzwyczajniej wysiudać najchętniej robiąc - kęsim (a co to takiego, odsyłam do Wikipedii). Idea Chrystusowa zakłada dobrą wolę tych, którymi mamy się opiekować nie zaś wpuszczania do owczarni wilków. Święty Paweł ostrzega przed wilkami w owczarni bożej i choć w znacznej mierze dotyczy to tych, którzy będą chcieli zmienić przekaz biblijny na przekaz diabelski, to jednak i muzułmanie niechcący się unifikować z chrześcijańskim społeczeństwami i głoszący świętą wojnę z Chrystusem, idealnie przystają do wizerunku wilków, czego polski episkopat nie potrafi albo nie chce zauważyć.
Za to purpuraci doskonale rozeznają się w "polskim ładzie", który ponoć zwiększy nieco składki zdrowotne duchownych. Tutaj już nie ma biblijnego ubóstwa i pokory pasterskiej, tylko dbanie o własne, nie owczarni interesy. Wszystko to dzieje się w kontrze do obciążeń jakie mieliby ponieść katolicy przyjmujący muzułmanów, obciążeń w których kościół jako instytucja nie zamierza partycypować.
Jak to się dzieje, że wszyscy ci biskupi, arcybiskupi i kardynałowie zdają się żyć w wieżach z kości słoniowej, całkowicie odizolowani od prawdziwych potrzeb i interesów swojej owczarni, zupełnie jakby przekaz biblijny przeznaczony był jedynie do wiernych, a nie ich pasterzy. Niestety, górnolotna retoryka pro emigrancka, płynąca z tych kościanych wież, idealnie spłata się z lewacką retoryką niejakich Jachiry i Spurek oraz ultra liberalną prezentowaną przez Tuska i jego watahę wściekłych wilków. Polski kościół zdaje się być pogubiony i przestraszony współczesnym światem, sprawiając wrażenie jakby chciał się z nim dogadać, do czego popycha go swoim pastorałem papież Franciszek wspomagany przez kościelnych liberałôw pokroju arcybiskupa Polaka. Episkopat chciałby mieć ciastko w postaci dotychczasowych przywilejów i zjeść ciastko, czyli nadal być rządca dusz polskich katolików. Ja jednak radzę aby spojrzał w lustro swoich przewin i zaniedbań i zobaczył w jaką kreaturę się zamienił, za którą Polacy nigdy nie pójdą!
Inne tematy w dziale Polityka