Tragedia Smoleńska, choć coraz bardziej uprawnionym jest pojęcie - zamach smoleński, działa na ludzi dwojako, albo, jasno i klarownie przekonuje ich do zamachu putinowskich służb na samolot wiozący naszego prezydenta, albo każe trzymać się wersji o winie polskich pilotów, inspirowanych przez diabolicznego Lecha Kaczyńskiego.
Paweł Deresz, mąż zabitej pod Smoleńskiem Jolanty Szymanek-Deresz, od samego początku jest zwolennikiem drugiej wersji zdarzeń, co za tym idzie, popiera wszystkie działania ówczesnego rządu pod przewodnictwem byłego premiera Donalda Tuska. Jednocześnie Deresz przyjmuje rosyjską narrację wydarzeń i atakuje PiS, za jego zdaniem, przyczynienie się do śmierci żony oraz te media i tych dziennikarzy, którzy na temat Smoleńska mają inne zdanie niż on
Paweł Deresz ma prawo do takich, a nie innych opinii! Co mnie jednak zadziwia, to upór i najzwyklejsza wściekłość, jaką każe mu w tak niewybredny sposób wyrażać się o tych, którzy chcą wyjaśnić wszystko do końca, albo mówią wprost - to był zamach! O Ewie Stankiewicz, autorce filmu, w trakcie którego ujawniono zdjęcia Ewy Kopacz robiącej sobie selfie w kostnicy, obok worka że zwłokami z jakimś rosyjskim, wytatuowanym osiłkiem, Deresz wypowiada się następująco: zawsze uważałem panią Stankiewicz za hienę cmentarną. Opublikowanie zdjęć tylko zdaje się to potwierdzać. Jednocześnie porównuje tą sytuację do zjedzenia przez polską delegacje obiadu w Smoleńsku oraz uśmiechającego się Jarosława Kaczyńskiego na jednej z miesięcznica smoleńskich.
To oburzające zestawienie ani na jotę nie peszy Pawła Deresza. Dla niego, niegodne, niemożliwe do zaakceptowania, zachowanie uśmiechającej się Kopacz stojącej obok worka, w których leży, być może ktoś bliski Dereszowi, jest równoznaczne ze zjedzeniem obiadu w Rosji przez Macierewicza, albo uśmiechem prezesa na którejś, kolejnej miesięcznicy.
Deresz od samego początku odrzucał możliwość zamachu i przeciwstawiał się każdej narracji smoleńskiej, innej niż ta wówczas rządowa. Wyglądało to tak, jakby możliwość, że jego żonę zamordowali Rosjanie, przewracała świat jakichś jego wewnętrznych aksjomatów i funkcjonowanie z tą wiedzą, jawiło się dla Pawła Deresza, jako rzecz niemożliwa. Zadziwia takie podejście, a jeszcze bardziej zajadłość tego człowieka, gotowego trzymać się swojego zdania, wbrew faktom, do samego końca.
Inne tematy w dziale Polityka