Harley Porter Harley Porter
451
BLOG

"Strzeżcie się agentury"

Harley Porter Harley Porter Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

Marszałek wiedział co mówi. Przestroga ta była szczególnie ważna dla Polski, w której branie jurgieltu od obcych państw za dbanie o ich interesy było tak powszechne jak przekonanie o tym, że caryca Katarzyna lubi ogiery. Tuż po odzyskaniu niepodległości zaczęła się ponowna agenturalna robota i wcale nie chodzi mi o walkę wywiadów i kontrwywiadów jako takich tylko o typową agenturę wpływu, która po I wojnie światowej obejmowała choćby kwestię mediów, w tym przypadku jednego (innych nie było) - prasy. Wiele gazet opanowanych przez zwolenników innej wizji Polski, zachęcanych rublami bądź markami stawało się agenturalnymi jurgieltnikami, rzucającymi całymi szpaltami piach w mechanizm młodego państwa. Czego tam nie było. Od ataków na samego Piłsudskiego po przez wizję Polski Radzieckiej, a na krytyce budowy portu w Gdyni, a później całego Centralnego Ośrodka Przemysłowego kończąc. Byle by zaszkodzić i popsuć i kąsać za jurgielt tak jak kiedyś w kontuszach i żupanach i kołpakach, tak teraz w garniturach, panamach i prochowcach.

Żadne czasy nie są wolne od zaprzaństwa. Część ludzi wchodzi w nie świadomie, licząc na materialne korzyści i wiedzeni swoim własnym, rozbuchanym egoizmem i jeszcze większym cynizmem w bladych tyłkach mają wspólnotę, naród i państwo. Inni dają się uwieść niespostrzeżenie, najzwyczajniej któregoś dnia, w pewnym momencie  swojego życia stwierdzają, że pracują na rzecz wrogów polski, a co gorsze, konstatacja ta wcale nie wydaje im się nie do przyjęcia. Zagnieżdżeni w swoim świecie i w strukturach koleżeńsko zawodowych, nieźle opłacani, usprawiedliwiając się sami przed dobą, że to, co robią służy wolności, miłości, prawdzie i pokojowi, co prawda bliżej nie określonym i do niczego nie przypiętym, ale tylko dla tego, że owych ogólnych wartości w imię ich własnego świętego spokoju, urealniać i konkretyzować nie można.

To, co dzieje się obecnie to właśnie taka medialna, agenturalna ruchawka. Pobudzona lewackim dźgnięciem swoich przewodników duchowych,  wyczarowanych z Internetu i rodzicielskiego zaniedbania ale także często sprowokowani poglądami na czerwono wychowanych nauczycieli , młodzież wybiera swoimi delikatnymi, telefonicznymi paluszkami gorące polityczne kasztany zaś agentura, tak jak wirusy w osłabionym organizmie wzmaga się medialnym przekazem prawie już nie zakamuflowanym, o krok tylko cofniętym od jawnego nawoływania do buntu. 

Właściwie TVN24 i Wyborcza już jakiś czas temu przekroczyły granicę zdrady i stanęły tam, gdzie stoją wrogowie Polski. Podobnie z Newsweekiem i Polityką wspieranymi w swoim rokoszu przez Tygodnik Powszechny udający ducha narodu i czyniący to na wzór apokaliptycznej małej bestii mającej rogi jak baranek, ale posługującej się smoczą mową. Portale internetowe takie jak WP czy Onet w udawaniu bezstronności przekroczyły już granicę absurdu, zaś błona osłaniająca ich prawdziwe intencje przeciera się w tempie ekspresowym, co widać choćby w jednym z artykułów na WP mówiącym o " wielkim spisku przeciwników aborcji", który ujawniła, należąca do Sorosa organizacja "wolnościowa" Open Democracy. WP nazywa wprost ruchy antyaborcyjne - siatką, nadając im z automatu negatywne i stygmatyzujące znaczenie. Jednocześnie "szefem owej "siatki" mianuje prawnika Donalda Trumpa Jaya Sekulowa. W ten sposób WP piecze dwie pieczenie na jednym ogniu: dowala prezydentowi USA i z organizacji będących za życiem nienarodzonych czyni jakieś tajne, zbrodnicze stowarzyszenia. Widzicie państwo tą manipulację, owe przestawienie znaków? Stowarzyszenia i organizacje nawołujące do mordowania nienarodzonych dzieci to wolność i postęp zaś za z tych upominających się o życie i jego ochronę czyni się spiskujące siatki. Niebywałe!

Teraz dopiero widać jak dużo zostało w Polsce z PRL, jak bardzo złowieszczym i diabelskim okazał się "okrągły stół" umożliwiający zahibernowanie, a potem rozkwit lewicowych i lewackich struktur w sądach na uniwersytetach, a nawet w rządach zdawać by się mogło niepodległego i prawicowego państwa. Jak bardzo też owi lewaccy pogrobowcy dogadali się europejską i światową liberią obsiadając media jak gzy koński zadek to tylko oni wiedzą.

Wszystko to eksploduje właśnie teraz jakby covid19 był jakimś zapalnikiem lewackiego wybuchu. Jak bardzo też sterowalna i zawodna okazuje się młodzież gotowa w imię możliwości wbijania kobietom do macic narzędzi mordu i pederastycznego coming out niszczyć swój własny ekosystem uderzając w państwo i religię. Historia lubi się powtarzać chciałoby się powiedzieć pamiętając rewolucję kulturalną młodzieży w latach sześćdziesiątych zeszłego wieku nazwaną "rewolucją znudzonych dzieciaków", która w dużej części przypomina obecne rozruchy, choć te dzisiejsze podsycane są znacznie większą ilością  medialnego V-gazu zaś uderzenia w katolicyzm bardziej przypominają Rewolucję Francuską, na razie jeszcze bez gilotyn, ale z kukłami księży czy przedstawicieli rządu dyndającymi na mostach.

Sprzyjające media zdają się tego nie dostrzegać gotowe wlewać oliwę do ognia nie butelkami już ale całymi cysternami w imię obalenia obecnej władzy i powrotu w koleiny dawniejszych prounijnych i promoskiewskich zależności. Czemu tak bardzo tego łakną? Być może ci, którzy je tworzą więcej swoich prywatnych, indywidualnych korzyści widzą w tym aby Polska z kraju podmiotowego znowu wróciła do "obszaru", miejsca ścierania się interesów innych, kraiku zależnego i niepodległego jedynie fasadowo. Podjudzona młodzież niesie właśnie Polskę w tym kierunku, gotowa w imię dobrej zabawy zatłuc wychodzącą na prawdziwą niezawisłość Rzeczpospolitą transparentami z czerwonymi błyskawicami.

Powodem, że tak się właśnie dzieje, tym największy, ojcem wszystkich powodów jest ta pozorna, okrągłostołowa rewolucja, będąca dla gawiedzi wejściem w nowe czasy, zaś dla jej prawdziwych udziałowców jedynie przepoczwarzeniem się starych. Od początku nie mogło się udać bowiem gra toczyła się znaczonymi kartami, zaś tym, którzy je rozdawali byli sprzeniewierzeni sprawie, zblatowani z komunistami solidarnościowcy, wspólnie biorący jurgielt z zachodu i wschodu, pilnujący ich interesów w Polsce i tak kierujący naszym rozwojem abyśmy nigdy nie wydobyli się z poddańczej głębi. Całe to trzydziestolecie pookrągłostołowe  stało agenturą, medialnie uzależnione od organicznych, niemieckich wrogów i formowane przez lewackie wzorce oraz prymitywny hedonizm, musiało w końcu upomnieć się o swoje, co właśnie czyni rękoma naszych zgłupiałych, noszących czerwone błyskawice dzieci...



Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj10 Obserwuj notkę

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo