Jedynie metafizyką, spiskową teorią dziejów albo niebywałą, pompowaną polityczną poprawnością, głupotą elit tłumaczyć można owo homoseksualno dewiacyjne wzmożenie nakazujące ludziom zwyczajnym nie tylko tolerować ale wręcz afirmować ludzi niezwyczajnych tych spod znaku sześciokolorowej flagi. Już widzę obużenie wszystkich tych nie hetronormatywnych i ich hetronormatywnych ale zapatrzonych w gender jak w święty obrazek, przyjaciół. "Ależ przecież i my jesteśmy zwyczajni i normalni..." zakrzyczą "... i tak też powinniśmy być traktowani. Mają rację - powiem wbrew temu, co wyżej napisałem. Jestem o tym na sto procent przekonany, że homoseksualiści powinni być normalnie traktowani. Schizfrenia? - zapyta ktoś. Bynajmniej! Owa normalność tyczy zwykłych homoseksualistów, tych, którzy byli z nami od stuleci, nigdy nie dyskryminowanych i nie prześladowanych za swoją obyczajnością, nie robiących nigdy zawieruchy wokół homoseksualnych ciągot, żyjących i umierających jak każdy z Polaków, dobrych obywateli i szlachetnych ludzi ale także łotrów i oczajdusz jak to w każdym społeczeństwie bywa. Jest jednak druga nacja lubowników własnej płci, przebierańców i odstępców od utrwalonej przez eony normy, podtrzymująca stereotypy "pedała", "cioty" czy "zboka". Ideologia gender wbrew zdrowemu rozsądkowi nrakazuje odrzucić to, co widzą nasze oczy. Mamy uznać poprzebieranych w damskie łaszki owłosionych mężczyzn, czy nagusów, z których jeden z zapiętą na szyi obrożą, do której podczepina jest smycz, udaje psa, drugi zaś w sado-masochistycznej masce, trzymając ową smycz, udaje jego pana, za normę nie podlegającą dyskusji. Owo uznanie ma dziać się obligatoryjnie i bezdyskusyjne. Bez znaczenia są nasze emocje i odczucia. Ciota jest git i co nam zrobicie ,
Odrzucenie stereotypów ma polegać także na aprobacie tego, co wyrabia się na róźnych paradach homoseksualnych, na których cała menażeria postaci poprzebierana jak z zdeprawowanej wersji "Alicji w krainie czarów" i wyłuzdanym zachowaniem udowadnia, że istnieje wiele synonimów lubieżnej "cioty". Co gorsza nie tylko wizerunkowy terror i zniewolenie ma się na nas odbyć ale ale także to poglądowe i moralne. Gender i lgbt to nie tylko seksualne rozpasanie ale także, a może przede wszystkim przebudowa naszych poglądów na rodzinę, która w gender w dotychczasowej formie mie może zaistnieć, bowiem lansowana przez ową pseudo naukę zasada wielopłciowości pojęcie rodziny zaciera, zamieniając je w nieczytelny bazgroł. Podobnie wychowanie dzieci mające zamienić się w seksualną indoktrynację czyniąc z młodych dusz narybek przyszłych, nieheteroseksualnych Lodmieńców. Wszysko to ma stworzyć niczym nie skrępowany hedonizm, wyzwalajacy w ludziach nieznany dotąd egoizm w dążeniu do niczym nie skrępowanej rozkoszy i nie ograniczony żadnymi zasadami. Wolność ma zostać zastąpiona swawolą, której nic nie przeszkodzi. Jeśli ową przeszkodą będzie ciąża należy, a nawet trzeba ją usunąć, jeśli starzy rodzice, trzeba ich zmusić do eutanazji, jeśli żona, mąż -rozwieść się szybko i beznamiętnie.
Wszysko to wprost zmierza do spowodowania końca cywilizacji, albo stworzenia takiego tworu społecznego, w którym nie da się żyć człowiekowi przyzwoitemu. Na naszych oczach wyrasta nowa Sodoma, a wielu z nas pomaga ją budować. Nasze dzieci mają w pokojach rozwieszone pasiaste flagi, a każda próba przemówienia im do rozumu kończy się kłótnią. Indoktrynacja młodzieży właśnie się dopełniła, a my bezbronnie rozkładamy ręce.Niestety, jak chciałoby wielu, z ową ideologią nie ma dialogu. To tak jak w sprawie imigrantów, kiedy mimo oczywistych, faktów negatywnych oddziaływań jakie miliony przybyszów z afryki wywołują w Europie, bezrefleksyjnie przyjmuje się ich nadal, a tych, którzy nie chcą tego robić odsądza się od czci i wiary, stygmatyzując i grożąc odebraniem unijnych dotacji.
Jestem katolikiem i widzę w tym wszystkim palec boży. Rzecz jasna można nie przyjmować mojej perspektywy, ale jeśli jest się elementarnie uczciwym to trzeba przyznać, że tak źle jescze nie było. Całość sytuacji na ślwiecie powoduje u wielu drżenie serca. Epidemia, wojny, niepokoje i owa moralna przebudowa, jaka dokonać się jeszcze za naszego życia, a przede wszyskim skala w jakiej wszystko to się dzieje. Lewackie życie mające zastąpić życie przyzwoite i ludzka obojętność wobec tego, co nadchodzi. Wielu, nawet starych ludzi gotowych jest przyjąć ową rewolucję, tak jak bez większych oporów przyjmowali komunizm, obawa przed konsekwencjami oporu jest przemożna, zaś oportunizm - znany i jakźe bezpieczny. Chciałbym napisać, że wierzę w mądrość społeczeńsrwa, że tak jak organizm pozbywa się szkodliwej drzazgi, tak społeczeństwo odrzuci to, co mu szkodzi. Tak jednak się nie stanie. Napór organizacji lgbt i ideologia gender wspieranej zakulisowo miliardowymi sumami od tych, którym zależy aby na świecie działo się źle jest tak potężny, że kruszy się wspólnota społeczna, zaś odpowiedzialność za dawanie odporu owej zarazie przenosi się na barki pojedyńczych ludzi i niewielkich grup społecznych. Polskie władze mimo buńczucznych zapowiedzi, walczą z ową deztrukcyjną ideologią jedynie werbalnie i nic nie wskazuje aby było inaczej. Najwidoczniej czasy muszą się wypełnić, a my mamy być owego procesu świadkami.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo