Wojciech Krolopp niesławnej pamięci poznański pedofil, skazany za swoje lubieżne czyny na wieloletnie więzienie, dyrektor Poznańskiego Chóru Chłopięcego, siedząc w areszcie śledczym na ulicy Młyńskiej, mógł usłyszeć okrzyki dobiegające z ulicy, pełne aprobaty i pociechy. "Wojtek, jesteśmy z tobą" krzyczeli rodzice chórzystów wśród których polował Krolopp, i którym nie przeszkadzało, że molestował i wykorzystywał on seksualnie ich własne dzieci.
Analogia być może makabryczna, ale moim zdaniem trafna. Rządzący Poznaniem z nadania PO Jacek Jaśkowiak dokręca śruby Poznaniakom podwyższając ceny biletów i strefy parkowania, czyniąc tym samym Poznań najdroższym miastem Polski, nie ma problemów z sympatią mieszkańców miasta. Przez lata rządów, propagujący agresywny homoseksualizm oraz walkę z kościołem katolickim, nie przeszkadza to starszym paniom odmawiającym w kościołach koronki do Bożego Miłosierdzia aby głosować za, jak go nazywają niektórzy, tęczowym Jackiem. Poznaniacy zdają się nie dostrzegać chaosu panującego w mieście, dziesiątków opuszczonych sklepów ziejących czarnymi, brudnymi wystawami jak w niektórych apokaliptycznych horrorach. Także "martwe" centrum miasta oraz komunikacyjny bałagan nie wpływają destrukcyjnie na Poznaniaków.
Mieszkańcy miasta Przemysława zaciskają zęby i płacą i męczą się w swoim mieście po czym gremialnie biegną głosować na PO czyli na tych, którzy tak właśnie im ich gród urządzili. Nie istnieje u nich mechanizm obiektywnej recenzji działań władz miasta oraz szerszy mechanizm pojmowania tego, co obiektywnie dzieje się w Polsce. W mieście nad Wartą zrodził się ciekawy dla socjologów, ale, jak dla mnie przerażający, mechanizm: mogą robić z nami co chcą, ale i tak zakrzykniemy "Jacek, Donald, Rafał, jesteśmy z wami!".
Inne tematy w dziale Polityka