Nie wspomnę czy obecnie Rafał Trzaskowski nosi wąsy, z pewnością jednak wiadomo, że takowe dodają powagi i godności. Jeśli posłuchać, co opowiada Rafał Trzaskowski, jak widzi swoje zadania oraz misję, którą ma do spełnienia wychodzi nam taki Biedroń z większym zapleczem politycznym i wyborczym, brzmiący bardziej poważnie i godnie oraz mniej rozciapcianie, zupełnie tak, jak mógłby brzmieć dwadzieścia lat później z wyhodowanymi sumiastymi wąsami, prezentujący bardziej przemyślaną i wyważoną retorykę pederastyczno - genderową. Rafał Trzaskowski ubogacony Rabiejem, nowo pojmowany świat ludzkiej płciowości stara się promować bardziej metodycznie i nakazowo rozdzelczo czym sprawia wrażenie uporzadkowania i celowości, a co dla niego najważniejsze nieuchronności. Ot taki dobrze opakowany, bardziej przemyślany i dojrzały Biedroń.
Gospodarka, polityka zagraniczna i obronność to u Trzaskowskiego czysta biedroniowszczyzna, w domyśle zaś ucapienie się Angeli Merkel i pójście śladem Tuska z tą różnicą, że jeszcze bardziej uległe i wiernopoddańczo. Wtopienie się w Europę, pragnienie zanurkowania w onej niebiesko gwiaździstej rzeczywistości to kolejna cecha, którą obecny włodarz Warszawy dzieli z Biedroniem. Europejska unifikacja to cel, ku któremu Trzaskowski dążyć będzie gorliwie i zdecydowanie, kto wie czy to nie główny aspekt jaki chciałby przyswoić nie tyle sobie, ale o zgrozo wszystkim Polakom. On bowiem nie musi już sobie niczego przyswajać, europejskim kosmopolitą jest od nie wiadomo kiedy. Nowoczesna, bez Boga i Ojczyzny, europejskość zapuściła w nim korzenie aż do samej duszy i aż dziw bierze, że zdołał sobie jeszcze wybrać żonę i wyhodować dzieci.
Trzaskowski poprzez swoje poglądy i mowę ciała przypomina zdekarowanego, wojującego homoseksualistę. Więcej w nim Rabieja niż kazdego innego i to on bardziej pasuje na żonomęża Traskowskiego niż jakaś niemodna w dzisiejszych czasach -kobieta. Z ową niejednoznacznoscią moralną i sznutem poglądowym prosto z de' Sada czuje się prezydent stolicy nadzwyczaj dobrze. Zresztą Rafał Trzaskowski ma pełne poparcie warszawki bowiem i salon i celebryci są równie zdeprawowani jak on. W dzisiejszych czasach bowiem deprawacja stała się synonimem nowoczesności i ukryta w pancernym skarbcu pod tytułem: życie prywatne uniemożliwia jaką kolwiek ocenę świata zewnętrznego. Tak więc zdeklarowany kosmopolityczny hedonista, tarzający się na codzień w brudzie moralnym i poglądowym, obsiadły przez muchy dewiacji i różne inne robale antyklerykalizmu, aborci i paru innych grzechów ciężkich na różne litery alfabetu, ubiegać się może o prezydenturę dumnego Narodu Polskiego... " Koniec świata" chcałoby się powiedzieć za dozorcą Popiołkiem bowiem dzisiaj posiadając trochę władzy, dobrze skrojony garnitur i ładną twarz o sarnich oczach można mówić wszystko!
Rafał Trzaskowski pozuje mniej lub bardziej świadomie na słowiańską wersję kanadyjskiego premiera Justina Trudeau, a jak wiadomo podróbki chcąc być wiarygodniejsze od orginału, często przeginają, wchodząc na drogę szaleństwa. Nie wiem czy Trzaskowski chce wsadzać do więzień za twierdzenie, że homoseksualizm to dewiacja i zboczenie czy też za protesty przecieko aborcji i seksualizacji dzieci.Z pewnością jednak marzy mu się likwidacja programów informacyjnych TVP oraz wprowadzenie ogólnopolskiej karty lgbt. Ktoś powiedział, że od rzemyczka do koniczka, a liberalno - lewackie wzmożenie bije Trzaskowskiemu z oczu. Jest on idealnym ucieleśnieniem zasady wolności, równości i braterstwa w jakobińskim wydaniu czyli albo będzie po naszemu, albo głowy lecą! Szczerze pisząc nie wyobrażam sobie Trzaskowskiego jako prezydenta Polski i choć mówi się, że do stanowiska się dorasta, a wysokie funkcje cywilizują, śmiem twierdzić, że zasada ta dotyczy jedynie ludzi niezdeprawowanych, ale skoro o wyborze mogą decydować sarnie oczy, to może dla współczesnego człowieka także deprawacja nie jest problemem?!
Inne tematy w dziale Polityka