Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak posiada trzy pasje, które hołubi i pielęgnuje, Pierwszą jest miłość do tężyzny fizycznej, szczególnie do boksu, co zademonstrował w walce pokazowej, kiedy Przemysław Saleta rozkwasił mu nos. Druga pasja to czubienie się, choć ja użyłbym słowa - zwalczanie, kościoła katolickiego w Poznaniu. Prezydent, jako człowiek do krzty nowoczesny, wojujący demokrata liberalny i przeciwnik zabobonu, nie lubi katolików i gdy tylko może, pokazuje jak bardzo.Ostatnią pasja jest dążenie aby każdemu Poznaniakowi do majtek i do głowy wpakować tyle tęczy ile tylko się da! Nastały bowiem takie czasy, że Jaśkowiak chcą być nowoczesnym ultra liberałem musi promować męsko analną i femino waginalną dłubaninkę w obrębie jednej płci. To jest właśnie ów magiczny ultraliberalizm, jednak aby go zażywać trzeba być nie tyle ultrasem w liberalnej materii, ale wręcz zawołanym libertynem, gotowym do akceptacji wszelkiej maści odchyleń moralnych na miarę markiza De'Sade.
Ostatnio jednak Jacek Jaśkowiak wsiadł na nowego konika, który nazywa się - drenaż kieszeni Poznaniaków. Prezydent postanowił, a radni PO go popierają, podnieść po drakońsku opłaty za transport publiczny i strefę ograniczonego parkowania. Tęcza tęczą, ale cytując klasyka, "kasa się liczy misiu!". Tak więc ceny mają wzrosnąć - komunikacji miejskiej o 20 - 30 procent, a strefa parkowania - 7 złotych za pierwszą godzinę, 7,40 za drugą i 7,90 za trzecią, po czym wszystko zaczyna się od nowa. Po tym zabiegu Poznań będzie najdroższym pod względem transportu publicznego miastem w Polsce. Ale co tam, przecież dla Poznaniaków najbardziej liczy się wzmożenie ideologiczne oraz tęczowy jastrząbek pokoju, tak w każdym razie zdaje się myśleć Jaśkowiak, opierając się zapewne na wysokim zwycięstwie wyborczym. Przecież nikt z Poznaniaków, którzy na niego głosowali nie będzie kontestował swoich wyborów politycznych!
Rzecz jasna takie działanie jak uderzenie mieszkańców Poznania po kieszeni wymaga pewnych działań osłonowych, wymaga także propagandy, a przede wszystkim jasnego i logicznego uzasadnienia. Niestety żadne z takich się nie znalazło. Przekaz jest niespójny, ale Poznaniakom zdaje się to nie przeszkadzać.Radni miejscy z Platformy Obywatelskiej mówią, że strefa parkowania drożeje aby definitywnie ograniczyć wjazd do centrum pojazdów mechaniczny. Jeśli tak jest w rzeczywistości jak to się ma do tak znacznych podwyżek przejazdu środkami komunikacji miejskiej? Czy urząd miejski i radnych dopadła schizofrenia? Pewnie tak, ale szybko zorientowano się, że owe schizofreniczne przekazy mogą nie sprawdzić się jako informacje treściwe i wiarygodne. W związku z tym, w ratuszu zrodził się nowy przekaz, tym razem trafiający do serc lubowników tęczowego Jacka, otóż jeśli Prawo i Sprawiedliwość dopłaci do oświaty, Urząd Miasta Poznania zrezygnuje z podwyżek. Tak więc winny już się znalazł, jest nim PiS, przez działania którego do miasta spływa mniej pieniędzy. O tym, że przekaz zadziałał przekonałem się osobiście, kiedy kończąc pracę, tuż przed wyjściem do domu, uciąłem sobie pogawędkę z przychodzącym na nocną zmianę panem Edziem - ochroniarzem, usłyszałem, że miasto podniesie stawki na przejazdy dla seniorów. Pan Edzio, błyskawicznie za taki stan rzeczy obarczył "rzund", który nie dał "pinindzy" miastu. Tak więc winnego już mamy, Jaśkowiak zawinił, pisiora powiesili.
No cóż, Poznań trzyma się mocno. Tęczowy Jacek liczył, że ideologia zwycięży pragmatyzm i miał rację Poznaniacy, wk...i protestują jedynie półgębkiem i nie za głośno. Może mieszkańcy grodu Przemysława są na tyle bogaci, że łykną podwyżki jak gęsi kluchy, a może jednak najzwyczajniej wstydzą się swoich polityczno - tęczowych wyborów, a wiadomo, kto się wstydzi siedzi cicho!
Inne tematy w dziale Polityka
