Niespotykanie wcześnie te ptaki żegnają się monotonnym klangorem z Polską.
Przynajmniej o dwa, a może trzy tygodnie za wcześnie.
To jest niezbyt dobry znak!
A może jeno tusk ich wystraszył, czego nie wystraszyła się jednak tuska ta wielka i zapowiadana woda na Śląsku?
Słyszałem nausznie jak tusk twierdził, że ta woda to mały pryszcz (bydzie, alibo ni bedzie '') -czy cosik takiego podobnego w jego intryganckim mniemaniu.
Tym samym nie podjęto w czas (ludkom samorządowym obawiano się chyba prognoz króla jewropy) opróżnienia zbiorników retencyjnych na przyjęcie wielkiej wody.
*
-Jeno ptakom nie jest straszno.
Podejmują suwerenne decyzje wedle odwiecznych, niezmiennych praw Kosmosu .
Nie zważają na lewackie, polityczne koślawe prawa enigmatycznych osobników zarządzających społeczeństwami, krajami etc.. .
Inne tematy w dziale Polityka