Tadeo Tadeo
2923
BLOG

GLORIA POLO „TRAFIONA PRZEZ PIORUN"

Tadeo Tadeo Rozmaitości Obserwuj notkę 0

 Nieraz działanie Boże objawia się przez interwencję bezpośrednią, zewnętrzną, namacalną i to nazywamy cudem. Sobór Trydencki mówi o cudach, że są to argumenty, które okazują nieskończoną Wszechpotęgę Bożą i stają się tym samym bardzo pewnymi i przystosowanymi do wszystkich umysłów znakami Objawienia Bożego. Dla wierzącego chrześcijanina nie istnieje zagadnienie, które by podważało istnienia cudów. Św. Tomasz z Akwinu podkreślał, że cuda mają charakter znaków wiary.

Objawienia prywatne wśród teologów budziły i nadal budzą małe zainteresowanie, jednakże dla wierzących odgrywają dużą rolę i wnoszą - oprócz jednostkowych przypadków - dużo dobrego. Ożywiają ich wiarę i pogłębiają pobożność, dla niewierzących bywają okazją do nawrócenia. Dlatego nie można przejść obojętnie wokół zjawisk, które wywołują wielkie zainteresowanie.

Ostatnio takim głośnym wydarzeniem jest przejmujące świadectwo Pani dr Glorii Constanza Polo Ortiz  z Kolumbi. Historia ta wydarzyła się 14 lat temu na Uniwersytecie Narodowym w Bogocie, stolicy Kolumbii. Wraz z mężem i siostrzeńcem podążała pieszo na miejscowy wydział stomatologii. Była wówczas burza z piorunami i jeden z nich trafił bezpośrednio w siostrzeńca. Siostrzeniec zginął na miejscu, mąż został najmniej ranny (był w pewnej odległości od nich) a Gloria doznała tak poważnych obrażeń, że serce przestało przez pewien czas pracować. Przez ponad dwa dni w była śpiączce w stanie nie rokującym żadnej nadziei na powrót do życia nie mówiąc już o powrocie do zdrowia.

      Piorun przeszedł jej przez ramię i w straszliwy sposób spalił jej ciało, wewnątrz i na zewnątrz. Zarówno żebra, brzuch, podbrzusze, nogi i wątroba były całkowicie zwęglone.

Nerki doznały poważnych oparzeń, podobnie jak płuca. Dzięki swojej siostrze, która była lekarzem, sztucznie podtrzymywano przy życiu. Pozostali lekarze byli zdecydowani odłączyć ją od respiratora. Dla nich była już umarła, wszyscy sądzili że to tylko kwestia kilku godzin, najwyżej dni.

I ten nieboszczyk powrócił do pełni życia i zdrowia, mało tego urodził jeszcze dziecko.

          Sądzę, że nie cielesny, materialny aspekt cudu jest  tutaj najważniejszym orędziem, ale opisane szczegółowo jej przeżycia podczas tzw. śmierci klinicznej.

Gloria Polo znajdowała się po drugiej stronie rzeczywistości, w zaświatach, i mogła następnie powrócić do życia, by złożyć świadectwo tym, którzy nie potrafią uwierzyć. Przyniosła nam stamtąd ważne orędzie. Jej nawrócenie,  zrzucenie „dwóch wielkich skorup” z oczu, które są powodem naszej duchowej ślepoty, widzenie siebie takiej, jaką się jest w rzeczywistości, to jest prawdziwy cud tej historii. Mam na myśli ten obraz  rzeczywistości, te dogłębne poznanie siebie, swoich czynów, ich konsekwencji a także i ich braku, który każdy z nas – wierzący czy nie wierzący - pozna w pełni jedynie po śmierci.

          Jeden z moich znajomych powiedział, że to przecież mogą być wymyślone mniej lub bardziej świadome fantazje. Każdy ma swoje prawo to oceny, tym bardziej, że Kościół z rezerwą odnosi się to tego przypadku (w Lublinie Kuria nie wyraziła zgody na spotkanie z Glorią Polo).

Ja osobiście nie widzę tutaj dosłownie nic, co mogłoby budzić moje wątpliwości. Zaznaczam jeszcze raz – ja. Bardziej wyczuwam to intuicyjnie, więcej tutaj jest wiary niż rozumu, ale inaczej się chyba nie da.

 

Pełny tekst tego świadectwa na na stronie:

http://voxdomini.com.pl/sw/gloria_polo.htm 

Tadeo
O mnie Tadeo

Uploaded with ImageShack.us Uploaded with ImageShack.us <

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości