W miniony poniedziałek spotkała mnie dość przykra sytuacja. Idąc ulicą rozglądałem się na wypływającą tu i ówdzie, pod wpływem słońca, zieleń, niezauważając jednak jednej nierówności na chodniku i skręciłem sobie kostkę.Przez resztę dnia każdy ruch tą nogą był dla mnie bardzo bolesny prawie jak gdakanie jednego z młodych wilków lewicy Grzegorza Napieralskiego. On jeden w wywiadzie dla Gazety Wyborczej jest zs iebie dumny, a także z tego, że SLD(już nie jako LiD) poszło za jego radami w lewo.Szukanie nowego pomysłu na lewicę i skręty w lewo, to nic nowego dla polskiej sceny politycznej. Odejście od trzeciej drogi Blaira, który podobno już się nie sprawdza i pójście w stronę Zapatero, to jest to o czym mówił sekretarz SLD. Czasem mam wrażenie, że od tych skrętów poruszają się w kółko niczym po rondzie. Na dodatek, wiecznie dowcipna na swój sposób Joanna Senyszyn, która może przyprawić SLD prędzej o skręcenie karku niż o zdobycie elektoratu. Polska lewica nie dość, że jest od kilku lat bardzo słaba, nie ma na siebie pomysłu i szuka go za granicą. Na dodatek tego wewnątrz koalicji wrze co na pewno nikomu nie pomaga.
W jednym ze swoich filmów Woody Allen odpowiadając na zarzut swej partnerki, że zawsze widzi szklankę do połowy pustą, odpowiedział trafnie: ja zawsze widzę szklankę do połowy pełną… ale trucizny. Tak samo ja patrzę na działaczy lewicy.Można z łatwością stwierdzić, że za jakiś czas znajdzie się nowy Napieralski,który powie, że trzeba skręcić w lewo i działacze pójdą za wskazaniami nowego wieszcza, co znów nie przyniesie pożądanych skutków. Śmiem twierdzić, że znacznie lepiej poradzili by sobie starzy, doświadczeni działacze SLD, do których Polacy, mimo wszystko, mają chyba większe zaufanie. Józef Oleksy już myśli nad powrotem do polityki i chce wystartować w wyborach do Europarlamentu.Wie dobrze, że obecna niechęć do lewicy jest raczej wynikiem tego, że się radykalizuje. A jak wiadomo, w Polsce mamy obecnie niechęć do partii radykalnych, co pokazały wyniki ostatnich wyborów.
Jakiś czas temu, w niektórych prowincjach Kanady pozwolono osobom chorym na legalne hodowanie i konsumowanie marihuany w celach leczniczych, głównie przeciwbólowych. Dlatego działaczom nowej polskiej lewicy z wszystkich skrętów polecał bym te z marihuany. Może by mnie chociaż kostka przestała boleć.
Inne tematy w dziale Polityka