Nie martwcie się o UPR

Wśród wielu blogerów Salonu24 zauważyłem troskę o Unie Polityki Realnej. Wszyscy tak bardzo zamartwiają się, że na pewno współpraca z LPR sprawi, że stracimy już resztę elektoratu, że to nie ma sensu, że i tak nie dostaniemy się do parlamentu i temu podobne słowa. A nawet, że zachowujemy się jak zdrajcy!!!

No tak. Wszyscy nasi przeciwnicy tak się martwią o UPR, czekam aż któryś z nich przyzna się do tego że z powodu wspólnej listy UPR, LPR i PR się popłakał. To będzie na prawdę wzruszające. Już widzę te kałuże, jeziora, morza, oceany pełne krokodylich łez. Aż na samą myśl sam się wzruszam. jacy oni dobrzy ech...

Nie byłem fanem tej współpracy, ale te łzy...

Ach jak mi przykro, że chyba będę musiał wziąć pistolet i się otruć jak to mówił Michnikowski w jednym skeczu Kabaretu Dudek.

Chciałem ogłosić, że my UPRowcy sobie poradzimy, nie zginiemy, nie zje nas Roman Giertych, nie spłoniemy na stosie podpalanym przez Marka Jurka. Ta współpraca jest  nastawioną na odpowiedni cel decyzją polityczną. Wielu z nas przeżyło już wiele więc i to przeżyjemy. Nie martwcie się o nas, martwcie się o siebie.

Po napisaniu tych słów zrodziło się we mnie pytanie czy może Wy w taki sposób martwicie się o siebie?