Zważywszy że za dezercję z wojska carskiego groziły knuty i roty arszetanckie ( w tym: wieczne) pewnym wyznacznikiem mentalności moskiewskich chłopów z lat trzydziestych XIX wieku może być postępek dwóch matek z południowych rejonów mikołajewskieego imperium. Jedna z nich mieszkała na Ukrainie: we wsi Tełkowka w powiecie czerkaskim, guberni kijowskiej; druga na terenach rdzennie rosyjskich, we wsi Zmijowk, w powiecie (o)ranienburskim, guberni riazańskiej.
Otóż późną zimą 1835/1836 dwie wieśniaczki: Agata Litwinienkowa oraz Anna Mitrofanowa, odznaczyły się niewyobrażalnym wręcz szacunkiem dla władzy i brakiem zarazem uczuć rodzicielskich. Każda z nich bowiem „miała syna w wojsku i ci, w roku przeszłym, zbiegłszy, przyszli do domów w celu ukrycia się; lecz obie, szlachetną powodowane gorliwością, wydały swych synów w ręce władzy” Po doniesieniu o tych czynach ze strony wojennego gubernatora kijowskiego oraz cywilnego gubernatora riazańskiego – oraz po zasięgnieciu opinii rady państwa car Mikołaj I 24 marca / 5 kwietnia 1836 roku „rozkazać raczył dać Litwitniekowej i Mitrofanowej srebrne medale, na wstędze Ś. Anny, dla noszenia na piersiach”.
Kolejny to już na tym blogu opisywany przykład mającego w Imperium Carskim pierwszej połowy procederu donosicielstwa rodziców na swoje dzieci, i to - dodajmy- donosicielstwa mogącego mieć fatalne długoletnie czy wręcz śmiertelne dla tych dzieci konsekwencje.
@copyright Marek Rutkowski
PS uwaga na ewentualne prowokacje, manipulacje i przekłamania, jakie mogą pojawić się we wpisach na tym blogu
Inne tematy w dziale Kultura