Po upadku Powstania Listopadowego władze moskiewskie przystąpiły do przyspieszonej likwidacji polskości w szkolnictwie Ziem Zabranych. Otóż po zamknięciu polskich ośrodków naukowych przystąpiono do bezpośredniego ataku na język polski w tamtejszym. Szkolnictwie, a dwa imiona odznaczają się tu szczególnie ponurą sławą; a są to: Siergiej Uwarow oraz Mikołaj I.
Nastąpiło to jednak nie bez pewnych opóźnień. Jeszcze w poczatkach roku 1833 władze tzw. Białoruskiego Okręgu Naukowego Białoruskiego wskazywały petersburskiemu Ministerstwu Oświecenia o „nieodbitej potrzebie, iżby mianowani do guberni zachodnich nauczyciele mieli pewną znajomość języka polskiego, dla lepszego wykładania uczniom przedmiotów swoich”. Car Mikołaj I zezwolił wówczas na wykład języka polskiego w petersburskim Instytucie Pedagogicznym, z którego „zamierzano nadsyłać do Okręgu Białoruskiego znaczną liczbę nauczycieli”.
Jak jednak wkrótce podały władze edukacyjne najezdnicze, zarządzane już przez Sergiusza Uwarowa: „tymczasem szybkie szerzenie się ruskiego języka w szkołach zachodnich guberni i niespodziane w nim postępy, rozwinione nawet w szkołach początkowych, uczyniły dalsze nauczanie w Głównym Pedagogicznym Instytucie języka polskiego już niepotrzebnym”. Decyzję taką podjął ostatecznie dnia w początkach lutego- a dokładnie 7 tego miesiąca - 1836 roku car Mikołaj I Formalnie z wnioskiem wystąpił ówczesny moskiewski minister oświecenia, Siergiej książę Uwarow (na tym stanowisku od 21 marca 1833 roku,gdzie zastapił Karola Krzysztofa księcia von Lieven), który „przekładał j. c . mości o zaprzestaniu takowego nauczania”
Tym sposobem nasyłana na teren Ziem Zabranych moskiewska kadra nauczająca z założenia miała przyczyniać się do otwartej rusyfikacji miejscowej ludności.
@copyright Marek Rutkowski
PS uwaga na ewentualne manipulacje, prowokacje i przekłamania ,jakie mogą pojawić sie wpisach na tym blogu
Inne tematy w dziale Kultura