Po upadku państwa w roku 1795, rzadko kiedy polski renegat tak znacząco przyczynił się do upadku sprawy narodowej jak niejaki Juliusz Śliwicki.
Przypomnijmy zatem jak w ostatnim schyłkowym okresie powstania, jeszcze przed szturmem Warszawy, , w dniu 21 sierpnia 1831 roku podawał Urząd Municypalny Miasta Stołecznego Warszawy „/…/z powodu, iż nieprzyjaciel dnia wczorajszego [tj.20 sierpnia 1831 roku]pokusił się podpalić most na Wiśle, a podpalacze udawali się za rybaków, wydane zostały właściwym Urzędom Policyjnym najmocniejsze polecenia w przestrzeganiu, iżby nikt nie ważył się pod żadnym pretekstem pływać po Wiśle w przestrzeni fortyfikacji Warszawy”
Otóż już po czterech latach okazało się publicznie, kto był owym podpalaczem. Gdy w końcu grudnia 1834 roku umarł w Paryżu pułkownik sztabu generalnego Juliusz Śliwicki, car w specjalnym obwieszczeniu podawał, iz to on „w ostatniej Polskiej kampanii wsławił spaleniem mostu między Pragą i Warszawą, (w d. 8 Sierpnia [20 sierpnia] 1831), tudzież mnogiemi innemi czynami waleczności".
Następnie też,„dla poratowania zdrowia, zwątlonego ranami i trudami był on uwolniony za granicę i leczył się w Paryżu, gdzie też z anewryzmu życie zakończył”
Nagroda pośmiertna carska dla polsko-moskiewskiego podpalacza mostu praskiego była odpowiednia. Mikołaj I rozkazał iżby ciało Julisza Śliwickiego przewiezione zostało z Francji „i pogrzebionie ze wszelkiemi honorami, randze generalskiej właściwymi”.Wszystkie wydatki na pogrzeb Śliwickiego w Paryżu, na przewiezienie ciała do Warszawy, na wydatki kuracji medycznej i prywatne długi Sliwickiego przyjęte zostały nа rachunek Skarbu Panstwa. „Ojciec i matka jego otrzymali dożywotnią pensję 3 000 rubli rocznie, a dwóm córkom gospodyni domu gdzie Sliwicki mieszkał, które poświęcały mu wszystkie swe chwile i ze szczególną troskliwością były dla niego” Mikołaj wreszcie kazał wyliczyć 500 czerwonych złotych, i dać każdej z nich upominek z gabinetu cesarskiego
Tak oto moskiewski James Bond wojny roku 1831 okazał się być polskim renegatem
@copyright Marek Rutkowski
PS Uwaga na prowokacje, manipulacje i przekłamania, jakie mogą się pojawić we wpisach na tym blogu
Inne tematy w dziale Kultura