Moskiewscy zaborcy Polski w XIX wieku darzyli w pierwszej połowie XIX wieku niezwykłą estymą i - przynajmniej formalnym – szacunkiem swoich pruskich kolegów. Nie tylko ze władcy moskiewscy nadawali swoim jednostkom wojskowym nazwy pruskich monarchów czy dostojników, co nawet carowie robili z ubiorów zmarłych królów pruskich swoiste relikwie.
Otóż po śmierci króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III, car Mikołaj I nakazał przywieźć jego wybrane mundury do Petersburga, co było też w jakimś stopniu związane z funkcjonowaniem w Rosji carskiej tego czasu pułku grenadierów, noszącego nazwę tegoż pruskiego monarchy. Po przywiezieniu mundurów, w końcu czerwca roku 1840 car nakazał też - co jakby zrozumiałe - aby sam ceremonia przyjęcia nadsyłanych z Berlina „szat” została przeprowadzona przez pluton grenadierski pierwszej kompanii grenadierów pułku grenadierów imieniem króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III.
Uroczystość rozpoczęła się 25 czerwca / 7 lipca 1840 roku, gdy wskazany pluton wszedł do Petersburga, i dnia następnego (8 lipca 1840 roku) „przyjął mundury z Pałacu Zimowego”. 27 czerwca / 9 lipca 1840 roku mundury pozostałe po Fryderyku Wilhelmie III zostały przeniesione z Krasnego Sioła do pułku grenadierów, gdzie podczas obozowania znajdowała się zarazem cerkiew polowa przedniej straży pułku. Stałym miejscem przechowywania mundurów pruskiego króla została cerkiew pułkowa pułku grenadierów króla Fryfderyka Wilhelma III.
Jak zatem widać wzajemną estyma i uwielbienie carów moskiewskich i królów pruskich dochodziła już w epoce zaborów do rozmiarów groteskowych, sięgając nawet po potrzebę traktowania ubiorów zmarłych władców jak relikwii. Przynajmniej tak do sprawy podchodził car Mikołaj I.
@copyright Marek Rutkowski
PS uwaga na ewentualne manipulacje, przekłamania i prowokacje, jakie mogą się pojawić we wpisach na tym blogu
Inne tematy w dziale Kultura