Pytanie czy środziemnomorski czy srodkowoeuropejski kształt przyjmuje główna polityka owej parodii Cesarstwa Rzymskiego postawionej obecnie sztucznie wobec kolejnej parodii Wędrówki Ludów jest w pełni bezzasadne. Po wypchnięciu Moswy z Kijowa nadeszła bowiem teraz pora na tzw. retaliację - zlikwidowanie polityki środkowo / wschodnieoeuropejskiej tzw. Unii (która przy okazji skompromitowła się zresztą całkowiecie i już nie istnieje jako jakikolwiek liczący się projekt polityczny w relacjach międzynarodowych, jako że osławiona "soft power" się nie sprawdziła, przynajmniej - co widać - na południowych wybrzeżach Morza Sródziemnego. Karta się odwrócila i Moskwa na chwilę obecną jest górą. Teraz pora na ruch chłopców zza oceanu - Niemcy bowiem mogą jedynie zadysponowac kwoty osiedlania, coś co się oczywiście nie sprawdzii i co dowodzi, że nie oni stoją za całym "projektem".
Jedyny pozytywny efekt to taki, że - paradoksalnie - slowa owego najwiekszewgo geniusza militarnego, strategicznego, administracyjnego i politycznego końca starożytnosci / wczesnego średniowoecza, bizantyjskiego cesarza Herakliusza "Vale Siria et ultimum vale" się nie sprawdziły. Syria nadchodzi sama. No może z czyjąś pomocą.
Inne tematy w dziale Polityka