Marek Rutkowski Marek Rutkowski
111
BLOG

„Bóg modlitwy a Cesarz [moskiewski] służby, nigdy bez skutku nie zostawi.”

Marek Rutkowski Marek Rutkowski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

"Car i Boh”-to znane na wschodzie dzisiejszej nawet Polski w pełni ironiczne powiedzenie/idiom  nie jest bynajmniej wymyślone z niczego. Oddaje ono bowiem istotę  - poznaną tam z czasów niewoli moskiewskiej – istotę stosunku Rosjan do swego cara. Nic lepiej też niż pewien „wzruszający” opis uczenia 25-lecia zwycięstwa Rosji nad Napoleonem, jaki odbył się 29 grudnia 1839/10 stycznia 1840 roku przed pominkmami   feldmarszałka Barclay de Tolly oraz Kutozuwa-Smoleńskiego w Petersburgu , nie oddaje tegoż stosunku narodu moskiewskiego do swego cara.

Otóż puenta tegoż wydarzenia została ujęta następująco: „Wszyscy zaś, którzy byli na tej wielkiej i rozrzewniającej uroczystości, ożywieni byli myślą, że w oczach i sercu ruskiego cara nie zginie  żadna osobista jemu i ojczyźnie usługa, i że każdy wielki czyń poddanego, jak kropla, która padła do morza, przerabia się na perłę, służącą do upiększenia cesarskiej korony.

Wszyscy wojacy, patrząc na pomnik wdzięczności monarchów ku służbie wiernych poddanych, powtarzali w głębi swych dusz: 

„Bóg modlitwy a Cesarz służby, nigdy bez skutku nie zostawi."   "(За Богомъ молитва, а за Царем служба не проподаетъ.)”

Wniosek wydaje się być oczywisty. Jak trzeba ufać Bogu, tak trzeba też – według Moskwy- zaufać i swemu carowi.

@copyright Marek Rutkowski

PS uwaga na ewentualne manipulacje, prowokacje i przekłamania, jakie mogą pojawiać się we wpisach na tym blogu

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura