W Rosji carskiej pierwszej połowy XIX wieku, idący na piechotę z woli swoich właścicieli na odległ Syberię chłopi, niejednokrotnie przeżywali nie tylko niewyobrażalne męczarnie fizyczne ale i cierpieli ogromne katusze moralne – w tym ból po stracie dzieci, których zresztą sami bywali niejednokrotnie zmuszeni „się pozbyć”. Pewne światło na te nieludzkie praktyki rzucają dwa ukazy petersburskiego Rządzącego Senatu z maja i grudnia 1837 roku.
I tak w maju 1837 roku Ogólne Zgromadzenie Trzech Pierwszych Departamentów Rządzącego Senatu w Petersburgu wydało zarządzenie, na mocy którego „dzieci przy piersiach, obumarłe przez matki, które z woli ich panów przeznaczone były wraz z mężami, do zesłania na Syberię” odsyłano do tzw. Domów Podrzutów; w wypadkach gdy w okolicy nie znajdowały suię takie domy, osierocone dzieci prowadzone na Syberię oddawano do Izb Powszechnej Opieki, celem wpisania ich na listy do wychowanków zakładów, podlegających jurysdykcji tychże izb.
Jeszcze okrutniejsze prawo wydano w kilka miesięcy później. Otóż w grudniu 1837 roku Pierwszy Departament petersburskiego Rządzącego Senatu wydął ukaz na mocy którego wynikało, iż w wypadku gdy „z woli dziedzica majątku posyłają się na Syberię włościanie jego z nieletnimi dziećmi, i jeżeli jedno z rodziców w drodze umrze, a pozostałe oświadczy w rządzie gubernialnym, że nie ma siły do niesienia dziecka”- takie dziecko przekazywano pod nadzór lokalnego Urzędu Powszechnej Opieki. Przekazanie następowało na takich samych zasadach, jak te, dotyczące „dzieci włóczęgów odsyłanych na Syberię”.
Opisane praktyki oddają w jakimś stopniu nieludzki stosunek władz moskiewskich nawet do swoich własnych poddanych.
@copyright Marek Rutkowski
PS Uwaga na ewentualne prowokacje, manipulacje i przekłamania, jakie mogą sie pojawiać we wpisach na tym blogu.
Inne tematy w dziale Kultura