Tak, to tu pod Fellinem (Biały Kamień) wojska Rzeczypospolitej zaczepiły załogi szwedzkie, chcąc odebrać Szwecji coś, czego sam Zygmunt III nie chciał dać- Estonię. tak, to tu był początek tego ciągu nieszczęść, które pognębiły Rzplitą obcymi jej wojnami z północnym sąsiadem. Tak to tu urodzil się Sievers, ten który dokonał II rozbioru - poprzedzającego upadek państwa polskiego. Ale też tutaj w Dorpacie o białoczerwonych flagach tylu się uczyło Polaków w XIX wieku (korzystając posrednio z łaski carskiej, zabronionej Królestwu kongresowemu) i to tutaj 13 kwietnia 2010 roku (koło tablicy upamiętniająćej ORP "Orzeł") francuski nuncjusz apostolski w Estonii tak przejmujące oglosił przemowinie, gdy tuż obok stojący ambasador moskiewski juz sie szykował do złożenia kwiatów, upamiętniająch Katyń i Smoleńk zarazem. Byłem i widziałem na własne oczy.
Czym jest tak sprzeczna rola Estonii dla Polski. Czym jest Polska dla Estonii? My jesteśmy w ich oczach jak ów błedny Don Kichote na koniu poszukujący swojej Dulcymei wolności. Oni są dla nas ludem nieskażonym jadem antypolskiej nienawiści, a z tymi samymi problemami. I tylko tyle. Chodzi o mit. Czy na micie można budować imperium albo Miedzymorze? Oczywiście że nie. Porzuccie wszelkie mrzonki o początku, o kamieniu węgielnym sojuszu.
Ale bez mitu nie da się zbudować przyszłości. Nie wiem tylko czy Ci co podsunęli Dudzie taki własnie cel wizyty są w stanie myśleć kategoriami mitu.
Inne tematy w dziale Polityka