Ujarzmianie i trzymanie pod grozą ataku wojskowego kierowanego z twierdz moskiewskich na polskiej ziemi miało niejedno oblicze. Niekiedy twierdze te moskiewskie władze najezdnicze oficjalnie ‘uświęcały”. Taka sytuacja miała miejsce w Dęblinie wiosną 1857 roku.
W dniu 28-go kwietnia 1857 roku bowiem nastąpiło poświęcenie moskiewskiej twierdzy trzymającej królestwo Polskie w szachu - Iwangorodu (Dęblina). W uroczystości tej uczestniczył wielki książę Mikołaj Mikołajewicz, występujący tu w charakterze „generał-inspektora części inżynieryjnej armii” carskiej
Uroczystość poświecenia Iwagorodu rozpoczęła się o godzinie 10 rano dnia 28 kwietnia 1857 roku od - odbytego w miejscowej cerkwi prawosławnej nabożeństwa.
Następnie cesarzewicz Mikołaj, „poprzedzany” przez popów prawosławnych z krzyżem, udał się do ołtarza urządzonego na wale bastionu nr 5, gdzie odprawione zostały modły i gdzie poświęcono chorągiew.
O godzinie 11 z rana syn Mikołaja I nakazał znakiem podniesienie chorągwi, uszykowane na wale wojsko moskiewskie prezentowało broń „przy okrzykach «Ura»”. Natomiast z dziął twierdzy Iwagorod oddano trzykrotne salwy okolicznościowe. Dopiero potem rozpoczela się prawosławna procesja z krzyżem „i wojsko, jak również wał, wodą święconą pokropione zostały”. Po powrocie processyi do cerkwi garnizonowej Mikołaj Mikołajewicz , skierowal swoje kroki „do uszykowanych na placu wewnątrz twierdzy wojsk, które defilowały marszem ceremonialnym”.
W końcu Mikołaj Mikołajewicz odbył szczegółowy przegląd 2 batalionu saperów, (który brał udział w obrzędzie ceremonialnym, „i raczył własnoręcznie włożyć znaki orderu Św. Jerzego na dziesięciu żołnierzy z tegoż batalionu”, którzy odznaczyli się podczas wojny krymskiej.
Nic nie wiemy o tym, czy poświęcający tyle czasu ceremoniom religijnym uświęcającym twierdze moskiewską w Polsce, Mikołaj Mikołajewicz „raczył odwiedzić” iwangorodzkie santuarium poświęcone dwudziestopięcioletniemu namiestnikowi Królestwa Polskiego z czasów cara Mikołaja I- Iwana Paskiewicza księcia warszawskiego, pochowanego tu rok wcześniej na wyspie wiślanej. Najwidoczniej taka wizyta nie była potrzebna.
@ copyright Marek Rutkowski
Inne tematy w dziale Kultura