Prawie ciągłe utrzymywanie w Królestwie Polskim po upadku powstania listopadowego stanu wyjątkowego okazało sie dla najezdniczej władzy carskiej niewystraczające. w związku z tym, w padzierniku roku 1844 car Mikłaj I nakazał, a namiestnik feldmarszałek Iwan Paskiewcz oznajmił o tym rządowi Królestwa Polskiego - Radzie Administracyjnej, iż odtąd wszystkie osoby cywilne "stawiające opór czynny przeciwko sile wojskowej, oddawane być mają i sądzone przez sąd wojenny".
Zgodnie z wolą monarszą/namiestnikowską, stosowne przepisy opracowła zatem warszawska Komsija Rządowa Sprawiedliwości, z zaaprobowła na swoim posiedzeniu wspomniana tu powyżej Rada Administracyjna.
Uznano wówczas, iż "każde czynne targnięcie się na żołnierza pojedyńczego, na straży będącego, lub na wykomenderowany zbrojny oddział żołnierzy, lub na oficera, w czasie wykonywania przez nich obowiązków służby, ulegać będzie rozpoznaniu sądu wojennego". Dochodzenia w takich sprawach miały od jesieni roku 1844 być prowadzone w Królestwie Polskim wspólnie, zarówno przez urzędników wojskowych, jak i przez przedsatwicieli wl;aściwych sądów cywilnych.
Jak zatedm widać, same "standardowe" obostrzenia utrzymywanie stanu wyjątkowego w Króelstwie Polskim epoki paskierwiczowskiej pogłegały niejodnokrotnie dalszym zaostrzeniom, jak to widać na podstawie ustawy z jesieni roku 1844, nakazującą rozpotrywanie napaści na zołnierzy rosysjkich przez (również rosyjskie) sądy wojenne. Być może wiązało sie powyższe z relatywnie łagodnym traktowaniem takich spraw przez polskie sądy cywilne.
@ copyright Marek Rutkowski
Inne tematy w dziale Kultura