Nawiązując do noty, gdzie wskazanao, iż latem 1846 roku car Mikołaj I przydzielił polskim chłopom z suwalszczyzny po 30 srerbnych rubli za schwytamych polskich powstańcow z roku 1846,
http://szukajacprawdy.salon24.pl/628133,car-mikolaj-i-nagradza-30-srebrnikami-za-polskiego-powstanca-1846
przytoczać wypada in extenso i sam opis wypadków poprzedzających te odstępcze wydarzenie.
Otóż,jak czytamy:
"Jednocześnie z wypadkami w Siedlcach [z napadem powstańczym], wcisnęło się w granice Gubernii Augustowskiej,równie w zbrodniczych zamiarach, trzech emissyaryuszów zbrojnych z Pruss, mianowicie: Cyryak Akord, Demencyusz Chodakowski i August Karasiński.
Po ujęciu Akorda przez władze policyjne, u ojca, w obwodzie Sejneńskim, we wsi Mańkuny, Chodakowski i Karasiński ratowali się ucieczką, w zamiarze powrócenia do Pruss; lecz gdy przybywali do wsi Dembowki, przez tamecznych włościan ujęci zostali. Jeden z nich, Karasiński, dognany był w lesie przez Sołtysa Birszteja i robotnika Kazimierza Rymkiewicza; Karasiński broniąc się, strzelił z pistoletu do Birszteja, a Rymkiewicza ranił nożem w rękę, lecz oba, nie pomnąc na grożące im niebezpieczeństwo od uzbrojonego zbrodniarza i odniesioną ranę przez Rymkiewicza, rzucili się za nim w głąb lasu i pojmali go".
Jak zatem widać, polscy patrioci roku 1846 (po uprzednim złapaniu pochodzączego z Mankuń pod sejnami Akorda przez policję) zostali wydani przez polskich chłopów z Suwalszczyzny, którzy pożniej otrzymali za powyższe po 30 rubli srebrem i medale (bezposrednio od i na rozkaz moskiewskiego cara).
Dbajmy jednak przede wsyztskim o to, aby nie zaginęła pamięc o polskich patriotach-bohaterach roku 1846. Oby pamięć o Cyryaku Akordzie, Demencyuszu Chodakowskim i Auguscie Karasińskim zawsze żyła i nigdy nie umarła.
@copyright Marek Rutkowski
Inne tematy w dziale Kultura