Marek Rutkowski Marek Rutkowski
468
BLOG

"Drogi drzewami obsadzane" w Polsce XIX wieku

Marek Rutkowski Marek Rutkowski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Zarządzenie  w Królestwie Polskim pierwszej połowy XIX wieku drzewostanem przydrożnym trudno jest ocenić jednoznacznie.  Już sama kwestia zadrzewiania poboczy dróg, siłą faktu, była obecna w Królestwie Polskim od praktycznie początku jego istnienia przez cały opisywany tu okres. Problem zaczęto zajmować się już w roku 1816, 1822 czy wreszcie w roku 1836, 1839  ( wczasach paskiewiczowskich) i w latach następnych. Nie wszystkie trakty bite były traktowane jednakowo w zakresie obsadzania ich poboczy drzewami. Jakkolwiek w Królestwie Polskim wprowadzono w latach 1816 - 1839 szereg przepisów określających procedury i rodzaje zasadzeń przydrożnych, zasadniczy wpływ na te zasadzenia wywarł dopiero  osobiście  namiestnik Iwan Paskiewicz. Zgodnie  z jego rozkazem z  kwietnia 1840 roku przy traktach pocztowych miano  sadzić drzewa silniejsze oraz takie, jakie przyjmują się „bez korzeni”, tj. wierzbę i inne gatunki należące do wierzbowatych. Zmieniano też zasady techniczne zadrzewień. W kwietniu roku 1841 roku generał Józef Rautenstrauch nakazał Dyrekcji Komunikacji Lądowych i Wodnych wydanie rozporządzenia zmieniającego zasady wysadzania poboczy dróg. Rozporządzenia te nie utrzymały się zresztą długo. Rozporządzeniem z października roku 1843 roku nakazano  powrót do uprzednio praktykowanego sposobu sadzenia drzew przy drogach bitych. Wszystko to  co świadczy w sposób oczywisty o znacznych fluktuacjach w systemie realizacji zadrzewień transportowych.

Pomimo bezpłatnego odstępowania swoich gruntów celem zakładania tam szkółek drzew „alejowych”, prywatni właściciele byli często „nagleni” do dostarczania każdego roku znacznej ilości sadzonek potrzebnych do obsadzania poboczy dróg przebiegających przez ich teren. Ówczesny szef administracji transportowej Mieczysław Taniszew w czerwcu 1843 roku przeciwstawił się  jednak postanowieniu Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu, zakazującemu bezpłatnego wydawania sadzonek i wsporników   z lasów państwowych. Wypada też wspomnieć o wprowadzeniu przez  Zarząd XIII Okręgu Komunikacji w roku 1848  zasady  zapisywania w formie protokołu ewentualnych potrzeb obsadzania poboczy dróg bitych drzewami,  ewentualnie zastosowania do tego celu posługi szarwarkowej.   Widać na przykładzie powyższego coraz to bardziej żywą w systemie zarządzania nasadzeniami transportowymi  ideę zastosowania wzmożonych środków kontrolnych.  Oscylując wokół problemu samych zasadzeń, ich umiejscowienia oraz  kosztów, zarządzanie  zadrzewieniami szlaków transportowych  królestwa Polskiego wydaje się być tą częścią systemu logistycznego, której rozwój  przyniósł w pierwszej połowie XIX wieku - przy wszystkich przeciwnościach - nadzwyczaj pozytywne skutki.

Obsadzanie poboczy dróg drzewostanem ze szkółek oraz z tzw. ogrodów  przydrożnych  poddawano z kolei wielokrotnym deliberacjom. Już w roku 1824 problemem okazało się  wykorzystywanie drzewek rosnących w tzw. szkółkach dóbr  rządowych, celem użycia  ich do nasadzeń dróg - traktów bitych. Następnie w październiku 1826 roku złożono wniosek w zakresie zakładania przy domkach dróżników  szkółek drzewnych.  Ostatecznie kwestie szkółek drzewnych  regulowała   instrukcja z marca 1836 roku, opisującą plan typowego ogrodu  przykoszarowego (szkółki leśnej). Określono wtedy  trzy cele ich powstania. Dalszą troskę władz o zasadzanie poboczy dróg wartościowym materiałem nasadzeniowym widać w postanowieniu z  kwietnia 1841 roku, gdy  generał Rautenstrauch polecił rządom gubernialnym zachęcanie prywatnych mieszkańców do zakładania u siebie prywatnych szkółek drzew alejowych.  Oceniając całokształt tych wysiłków, można zatem postawić wniosek, iż  władze Królestwa Polskiego w pierwszej połowie XIX wieku nieustannie dążyły do zapewnienia dystrybucji odpowiedniej ilości i rodzaju sadzonek potrzebnych do nasadzania poboczy gwałtownie się rozwijających, szczególnie w latach trzydziestych XIX wieku, ciągów komunikacyjnych.

Opisując przeciwdziałanie procesom degradacyjnym przydrożnego drzewostanu przede wszystkim  wspomnimy o rozporządzeniach z 1822 roku oraz  z października 1837 roku, które  wprowadzały a następnie przypominały o skutecznych sposobach  zapobiegania uszkodzeniom zasadzonych drzew przydrożnych. Zapewne proceder niszczenia (kradzieży) drzew przydrożnych był na tyle wówczas powszechny, żero zdecydowano się na wielokrotne powtarzanie ostrzeżeń o grożących karach. Można też oczywiście z powtarzalności obwieszczeń wysnuć wniosek o relatywnej bezskuteczności tych przewidywanych prawem kar. Rautenstrauch nie tylko w kwietniu 1841 roku polecił  przekazanie zasadzonych już przy poboczach dróg drzew pod bezpośredni nadzór właścicieli gruntów, przez które przechodziły drogi bite, ale i  podnosił potrzebę potrzeba przeprowadzenia akcji wyjaśniającej  o użyteczności zasadzania na poboczach przydrożnych drzew. Przypominał on rządom gubernialnym  o potrzebie nakazania wójtom i burmistrzom,  aby łącznie z sołtysami dopilnowali drzew przydrożnych przed uszkodzeniami, a zarazem odsyłali winnych do urzędów sądowych celem ich ukarania. W efekcie, posadzone przy poboczach drzewa były w pewnym stopniu chronione poprzez odbywane przez dróżników patrole. Takie kontrole odbywano w porze nocnej w dni powszednie, w okresie od 1 kwietnia do 31 października każdego roku. Proceder kradzieży i uszkodzeń drzewek przydrożnych rozwijał się jednak w najlepsze.  W roku 1860 zatem, ówczesny szef resortu komunikacji, Smolikowski, przesłał do gubernatorów cywilnych   prośbę o (ponowne) ogłoszenie przepisów określających kary za uszkodzenie drzewostanu przydrożnego oraz spisywania tzw. protokołów śledczych. Pomimo zatem zastosowania szerokiego  zakresu środków zmierzających do zachowania nasadzeniowego drzewostanu przydrożnego i podjętej  wielowątkowej akcji w tym zakresie nie udało się skutecznie zabezpieczyć  drzew przydrożnych przed dewastacją i kradzieżą.

@copyright Marek Rutkowski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura