Kwestia donosicielstwa na rodzinę jest na tyle bulwersująca, iż jej przykłady są powszechnie znane, i stają się symbolem pewnej postawy moralnej i etycznej. Bardzo znana jest np. postać z czasów stalinowskich niejakiego Pawlika Morozowa (Pawieła Trofimowicza Morozowa)- symbolu donosicielstwa w sowieckiej rodzinie (doniósł na rodziców). Jest on symbolem/ ikoną wręcz podatności na sowiecką propagandę donosicielstwa.
Można jednak postawić pytanie, czy postawy takie były kompletnie nowe – czy też sięgały one swoimi "tradycjami" do czasów carskiej Rosji i wieku XIX. tak czy inaczej -bez wątpienia jednak były one wyjątkowe.
Okazuje się iż Morozow miał swoisty przykład do naśladowania z czasów panowania w Rosji zupełnie odmiennego systemu – z lat jedynowładztwa cara Mikołaja I-go, a dokładnie z roku 1841.
Otóż we wsi Frołowo, we włości pawłowskiej okręgu rostowskiego guberni jarosławskiej, niejakiAwksenlia Aleksiejew Frołow, fałszował państwowe asygnaty. Doniosła jednak na jego i ten proceder własna matka – niejaka Praskowia Frołowa.
O tym niebywałym czynie poinformował osobiście cara Mikołaja I w czerwcu roku 1841 minister dóbr państwa rosyjskiego. Po dokładnym zapoznaniu się z sytuacją, Mikołaj I w czerwcu roku 1841 nakazał wspaniałomyślnie: a) nagrodzić Praskowię Frołową srebrnym medalem zawierającym napis „za gorliwość”; b) wypłacić jej jednorazowo 100 (sto) rubli srebrem; c) uwolnić Praskowię Frołową ją i jej całą rodzinę od podatków, aż do końca życia.
Źródła nic nie wspominają natomiast o dalszym losie fałszerza rosyjskich środków płatniczych jej syna - Awksenlia Aleksiejewa Frołowa. Jeśli miał szczęście, trafił tylko do warownego więzienia, a nie do kopalni nerczyńskich.
Pozostaje nam zastanowić się nad kondycją rodzaju ludzkiego. Nie sądzę też mimo wszytsko, że takie wypadki przypisane muszą być jednoznacznie tylko konkretnej kulturze, czy narodowi.
@copyright Marek Rutkowski
Inne tematy w dziale Kultura