Podaję wyjątkowy zaiste przykład, gdy poslki poborowy, brany w kilka lat po upadku Powstania Listopadowego na 20/25-cioletnią poniewierkę w wojsku carskim, nie skorzystał z nadarzającej sie okazji ucieczki, ale nawet doniósl władzom o swoim dobroczyńcy. Rzecz działa się w Augustowie, latem roku 1836. Cytat in extenso:
"Powołany w roku bieżacym na zaciąg do wojska spisowy Stanisław Waszkiewicz z gminy Kuków Obwodu Augustowskiego, i będąc dostawionym do miasta obwodowego, nie chciał korzystać z danej mu do ucieczki sposobności przez wartowego Jakuba Andrzejewskiego, który go porą nocną opuściwszy sam zbiegł, lecz owszem tenże Waszkiewicz pozostawszy w miejscu, doniósł zwierzchności o domierzonej przez wartownika ucieczce. Taki postepek Waszkiewicza, dowodzący znajomość swych obowiązków i zupełną uległośc przepisom rządowym, wynagrodzony został przez JW naczelonka wojennego podarkiem pieniężnym w wysokości złp 20 i uwolnieniem od zaciągu do wojska.Zaś ujęty wartownik Andrzejewski poniósl przykładną karę policyjną w obecności innych wartowych i nowozacięznych".
Wówczas taka degrengolada moralna i duchowa była niezwykłą w polskim społeczeństwie rzadkością. A jak byłby dziś?
@copyright Marek Rutkowski
.
Inne tematy w dziale Kultura