Jest dla mnie oczywiste, iz brak jakichkolwiek konkretów ze strony prezydanta Obamy przebywającego w Polsce 4 czerwca 2014 roku jest jasnym sygnałem dla Moskwy że jesteśmy nadal tylko kartą przetargową w jego? grze. Stąd twierdzenia o "nowym Fulton" czy początku szans na wspieraną przez Amerykę polską "niezależność" czy nawet "mocarstwowość" uważam za komplenie niesłusze czy naiwne.
Niestety moskiewskie kpiny są tu - jak się wydaje - uzasadnione.
Inne tematy w dziale Polityka