Zakończyły się Letnie Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Były to igrzyska kontrowersyjne, i to nie tylko ze względu na ceremonię otwarcia. Słychać wiele głosów, że nasza reprezentacja poradziła sobie wprost fatalnie.
No to pogadajmy o tym
Wypowiadają się wszystkie możliwe „gadające głowy”: sportowcy, dziennikarze sportowi i – a jakże – politycy. Nigdy nie byłem zapalonym kibicem, ani członkiem sekcji sportowej - ale widzę, że media powielają wiele głupich mitów na temat olimpiady. Zapraszam na krótki komentarz.
Mit 1. Słaby wynik to efekt słabego kształcenia dzieci i młodzieży. Dzieci nie mają dobrych lekcji WF, źle się odżywiają i nadużywają urządzeń elektronicznych.
Kiedy dzieje się coś złego, najłatwiej jest narzekać na młodzież. Pamiętam, jak w programie red. Agnieszki Gozdyry jedna z pań zwróciła uwagę, że dzieci w klasach 1-4 nie mają WFu z prawdziwego zdarzenia, bo zajęcia prowadzi nauczycielka wychowania wczesnoszkolnego. Ale zaraz… Pamiętam, że kiedy ja byłem w I klasie podstawówki (a było to już w XXI wieku), lekcje WF wyglądały dokładnie tak samo! Problem w tym, że w następnych latach były olimpiady w Rio de Janeiro czy w Tokio, gdzie nasi sportowcy mieli niezłe wyniki. W Paryżu sporą część naszej kadry ci sami ludzie, co w Brazylii i Japonii – np. Anita Włodarczyk, Justyna Święty-Ersetic, Paweł Fajdek, Natalia Kaczmarek itd. Wtedy nasi zawodnicy mieli nieco lepszy bilans medalowy, więc nikt nie narzekał na kształcenie dzieci i młodzieży. Wręcz przeciwnie, za kilka lat miała rozbłysnąć gwiazda Igi Świątek i wtedy nasza młodzież już w ogóle była super.
Czy wychowanie fizyczne jest w Polsce źle prowadzone? Jest tak samo złe, jak cała polska szkoła. Ale nie zmienia to faktu, że zawodowych sportowców powinny kształcić kluby i szkoły sportowe. Polska szkoła nie ma nic wspólnego z porażką z Paryża.
Mit 2. Do Paryża wysłaliśmy mocną drużynę.
Nie do końca prawda. Wysłaliśmy drużynę mocną… w liczbach. Ale była to drużyna osłabiona poważnymi nieobecnościami. Ze względu na kontuzję ścięgna Achillesa nie pojechała świetna lekkoatletka, Sofia Ennaoui. Współczuję jej z czysto ludzkich pobudek – wcześniej inna kontuzja zablokowała jej start w Tokio, a teraz pech się powtórzył. Mam nadzieję, że wystartuje w 2028 roku w Los Angeles!
Jeszcze większym nieszczęściem – pod kątem naszego bilansu medalowego – była nieobecność Huberta Hurkacza. Ten znakomity tenisista miał bowiem wystąpić w trzech konkurencjach: singlu, deblu (z Janem Zielińskim) i mikście (z Igą Świątek). Byłby to bardzo mocny skład i mieliśmy duże szanse na przynajmniej 3 medale więcej.
Mit 3. Kiedyś było lepiej.
A może - - kiedyś było łatwiej…? Przyjrzyjmy się kilku faktom. Po pierwsze, w dzisiejszych czasach sportowcy muszą być coraz silniejsi, szybsi i sprawniejsi, bo o wynikach decydują nierzadko milimetry i setne części sekund. Muszą też coraz częściej specjalizować się w niszowych dyscyplinach, które nie zawsze są dobrze finansowane i promowane (np. koszykówka 3x3). To nie są czasy Haliny Konopackiej, która potrafiła startować (i wygrywać) w turnieju tenisa, pięcioboju, a po godzinach – zajmować się automobilizmem, szydełkowaniem i pisać wiersze (!!!) publikowane w „Skamandrze”. Z obiektywnych przyczyn, wygrywanie jest coraz trudniejsze.
Po wtóre, na świecie jest coraz więcej państw i terytoriów autonomicznych, a w rezultacie: więcej reprezentacji olimpijskich. Np. na jednej z najsłynniejszych Olimpiad w 1972 roku w Monachium wystąpiło 121 ekip – w tym roku w Paryżu wystąpiło ich aż 206. Nic dziwnego, że w takim tłumie trudniej zawalczyć o medale.
I jeszcze trzeci, rozstrzygający argument na temat rzekomo „bardzo słabego” bilansu medalowego, rzekomo najsłabszego od wielu dekad. W Paryżu zdobyliśmy 10 medali. A wiecie, ile medali zdobyliśmy w poprzednich latach? Służę odpowiedzią. Na ostatnich Olimpiadach - zarówno w Pekinie (2008), w Londynie (2012), jak i w Rio de Janeiro (2016) zdobyliśmy dokładnie... 11 medali. Wyjątkiem było Tokio (2020/21), gdzie zdobyliśmy ich 14! Jak widać, w Paryżu nie odbiegamy od ustalonej średniej – dlaczego zatem wcześniej nikt nie bił na alarm…?
Prawdziwą porażką byłoby, gdyby we wszystkich kluczowych konkurencjach nasi sportowcy nie stanęli na podium. Jednak mamy 10 medali – w osłabionym składzie to dosyć logiczny wynik.
Mit 4. A może to wina związków sportowych?
Ostatnio media zaczęły pisać na temat, delikatnie mówiąc, nieprawidłowego przygotowania zawodników przez Polski Komitet Olimpijski i poszczególne federacje sportowe. Nie ulega wątpliwości, że patologie w związkach się zdarzały i zdarzają. Trzeba je oczywiście zwalczać! Ale może większym problemem jest niesprawiedliwe finansowanie polskiego sportu? Już tłumaczę, o co chodzi.
W powiecie otwockim – gdzie sam mieszkam – planowana jest budowa Narodowego Centrum Szkolenia, Badań i Treningu Piłki Nożnej. Inwestycja ma – wg danych PZPN – kosztować 400 mln złotych; powstanie w Otwocku albo w Karczewie. Zastanówmy się jednak – z jakiej przyczyny PZPN powinno dostać taki luksusowy obiekt? Nasi „kopacze” z kadry narodowej grają w mocnych klubach, a mają problem z wyjściem z fazy grupowej w czasie Euro i Mundialu. W ostatnich latach „biało-czerwoni” przegrali np. z Mołdawią i Albanią - a nie mogą narzekać na sponsorów, trenerów czy bazę szkoleniową, tak jak np. nasza kolarka Daria Pikulik. Podobnie wygląda problem z naszą reprezentacją U-21, która w założeniu powinna być kuźnią kadr dla „dorosłej” reprezentacji. To właśnie zespoły U-21 grają na letniej olimpiadzie. Problem w tym, że nasza reprezentacja ostatni raz zakwalifikowała się na ten turniej… w 1992 roku. W Paryżu grały zaś takie piłkarskie „potęgi”, jak Izrael czy Ukraina.
Na drugim biegunie są przykłady ekstremalnego braku funduszy. Sławomir Napłoszek (łucznictwo, olimpiada w Tokio 2020) do zawodów trenował… na korytarzu w Banku Gospodarstwa Krajowego, gdzie na co dzień pracuje. Z kolei w 2021 r. rozegrano mistrzostwa Polski w łyżwiarstwie figurowym, gdzie nagrodami były ochraniacze na kolana (dla mężczyzn) i rajstopy (dla kobiet). Media pisały o tym przez kilka dni, a potem wszystko rozeszło się po kościach.
Jako społeczeństwo cieszymy się z każdego medalu na olimpiadzie. Jednocześnie aspirujący sportowcy widzą niemoralną, demotywującą sytuację - w Polsce możesz być przeciętnym piłkarzem i dostawać milionowe wsparcie albo... być kolarką torową i nawet nie wiedzieć, czy dostarczą ci rower na olimpiadę.
I to jest właśnie smutna puenta tego pisanego na szybko komentarza. Mam tylko nadzieję, że za 4 lata w Los Angeles nie usłyszymy takich przykrych historii...
Kryptos
Czytaj także
Wyprzedzić Kolumba! Albo: Kto naprawdę odkrył Amerykę?
Źródło obrazka: myshoun/Pixabay - bo na wolnej licencji nie ma dobrych zdjęć naszych olimpijczyków z ostatnich igrzysk...
Witaj, Drogi Gościu, na moim blogu.
"Szuflada Kryptosa" realizuje koncepcję dziennikarstwa obywatelskiego. Wpisy umieszczam za darmo, w wolnej chwili, bo tak lubię i chcę tak robić. Sztuka, literatura, wielkie idee, sprawy poważne i niepoważne - to wszystko znajdziesz w tym miejscu!
"Szuflada Kryptosa": twój ulubiony blog hobbystyczno-humanistyczny!
Zapraszam do lektury!
[zdjęcie w tle: Pixabay, zdjęcie profilowe autorstwa Kryptosa i Pawła P.]
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Sport