10 listopada 2010 roku Okręgowy Sąd Administracyjny w Kijowie kontynuował przesłuchania w sprawie uchylenia Dekretu Juszczenki na wniosek Natalii Witrenko. W ramach tego Dekretu za bojowników o niepodległość Ukrainy zostali uznani członkowie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i tzw "Ukraińskiej Powstańczej Armii".
Przypomnijmy, że Trybunał zmienił pozwanego w tej sprawie. Biorąc pod uwagę zasadę sukcesji za Dekret gloryfikujący banderowców i inne faszystowskie szumowiny powinien wziąć odpowiedzialność obecny prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz. Jednak już na trzeciej z kolei sesji sądu ani Janukowycza, ani jego przedstawicielki, Heleny Łukasz, nie było. Bez żadnego wyjaśnienia.
Natalia Witrenko przedstawiła sądowi kolejne dokumenty uzyskane z archiwów w Polsce i Rosji, demaskujące terror "bojowników" OUN-UPA wobec ludności cywilnej. Na żądanie powoda sąd wystąpi z wnioskiem o analogiczne dokumenty w sprawie ludobójstwa Żydów z Yad Vashem (Izrael).
W trakcie bieżącej sesji sądu zostali pojawili się wystraszeni banderowcy i ukraińscy neonaziści, którzy wnioskowali o udział w postępowaniu w charakterze strony trzeciej po stronie pozwanej, czyli Wiktora Janukowycza. Niektóre z tych wniosków sąd uwzględnił. Teraz po stronie obecnego prezydenta Ukrainy oprócz wcześniej zgłoszonego Bandery - juniora i Jurija Szuchewycza będą walczyć z antyfaszystką Natalią Witrenko również takie wstrętne figury z obozu nacjonalistycznego jak Stepan Chmara i jemu podobni.
Następne przesłuchanie odbędzie się 22 grudnia 2010 roku.
Pozew Natalii Witrenko przeciwko dekretowi Juszczenki, gloryfikującemu banderowców i innych nazistowskich sługusów, dosłownie poruszył gniazdo szerszeni obecnych neonazistów. Dwudziestu spośród nich złożyło identyczne wnioski do sądu, domagając się dopuszczenia do procesu sądowego po stronie pozwanego - obecnego prezydenta Janukowycza, który według prawa sukcesji ponosi odpowiedzialność za hańbiący Ukrainę Dekret Juszczenki i nie chce go anulować.
Poziom intelektualny i moralny tych obrońców OUN-UPA możezilustrować fragment wystąpienia w sądzie jednego z spadkobierców banderowców. Przytaczamy dosłownie za ścieżką dźwiękową nagrania:
"...i Polacy, i Żydzi, o których mówi powód, oni nie byli obywatelami Ukrainy w tym czasie, oni w ogóle, w mojej opinii, mogą być rozpatrywani tylko jako okupanci. I dlatego walka, w tym przypadku walka narodu ukraińskiego z okupantami, ona może ... e. .. e. .. e. ..pozwala i zabijać, i piłować, i rżnąć, na całym świecie tak się robi...".
Oznacza to, że ci spadkobiercy Bandery i Szuchewycza nie tylko akceptują fakt, że ukraińscy nacjonaliści sadystycznie mordowali Polaków i Żydów, ale również uzasadniają i usprawiedliwiają takie okrucieństwa!
Jak to się mówi, bez komentarza.
Inne tematy w dziale Kultura