Jak podała PAP „Stołeczna prokuratura sprawdza, czy wszcząć śledztwo o publicznie nawoływanie do popełnienia zbrodni przez autora filmów dokumentalnych Grzegorza Brauna. Mówił on o „wyprawieniu na tamten świat" dziennikarzy "Gazety Wyborczej'' i TVN”.
Prokurator chce użyć wobec Brauna artykułu 255 paragraf 2 Kodeksu Karnego, który stanowi: „Kto publicznie nawołuje do popełnienia zbrodni, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3". Chociaż moim zdaniem nawet osławiony artykuł 122 KK byłby w tym przypadku na wyrost.
Braun rzekomo powiedział podczas spotkania dyskusyjnego: „Kule powinny świstać, a mamy kabaret. Bo kolejny przesąd to wiara w pacyfizm. Wiara, że tu można cokolwiek załatwić, jak nie zostaną w sposób nagły, drastyczny wyprawieni na tamten świat z tuzin redaktorów <<Wyborczej>> i ze dwa tuziny drugiej gwiazdy śmierci mediów centralnych - TVN. Nie wspominam o etatowych zdrajcach ze starego reżimu. Jeśli się nie rozstrzela co dziesiątego, to znaczy: hulaj, dusza, piekła nie ma. Jeżeli nie karze się śmiercią za zdradę, to co?".
Grzegorz Braun bardzo wyraźnie mówi – w przytoczonym fragmencie wypowiedzi - o ludziach, którzy według niego, są zdrajcami Ojczyzny, ludziach którzy w oceni Brauna dopuścili się występków wobec Polski. A takie działanie, jak zdradę Ojczyzny penalizuje Kodeks Karny m.in. w art. 127, przewidując karę do 10 lat do dożywotniego pozbawienia wolności.
Inną kwestią jest ocena, kto jest a kto nie jest zdrajcą.
Reżyser Grzegorz Braun chciałby karać zdrajców karą śmierci i ma prawo do takiej opinii. Podobnie, jak miliony Polaków mają prawo do wyrażania swojego zdania na temat przywrócenia kary śmierci wobec innych przestępców.
Dlaczego zatem, nie można domagać się kary śmierci dla zdrajców? Dlaczego usiłuje się postawić zarzuty człowiekowi, który takiej kary się domaga?
Mam nadzieję, że doczekamy się podobnego postępowania wobec Andrzeja Wajdy, który pod koniec maja 2010 roku napisał na Twitterze: „Kiedy wreszcie z pomocą naszych przyjaciół odbierzemy TVP nie będzie litości dla partyjnych prawicowych dziennikarzy. Wystrzelamy jak psy” (pisownia oryginalna).
Oskara za to nie dostanie, ale jakieś wezwanie do prokuratury – w ramach równości reżyserów wobec prawa – także powinno nastąpić.
Inne tematy w dziale Polityka