Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Dodałbym jeszcze składki na fundusz remontowy i parę innych elementów. Po prostu, z zestawienia wykreśliłem te elementy które wylicza się na podstawie rzeczywistego zużycia lub ilości mieszkańców - woda, ogrzewanie i wywóz śmieci. Gdybym nie uwzględnił opłat eksploatacyjnych o których wspominasz to Szydłowe 10-20 PLN/m2 musiałbym porównywać z 0 PLN :)
>2. Przedział cenowy 10-20 zł /m2 wygląda atrakcyjnie z punktu widzenia kilku
> największych i najdroższych miast, w reszcie kraju rynkowe czynsze mieszczą się
> własnie w tym przedziale
Właśnie mniej więcej o tym pisałem. Nawet przed chwilą wszedłem na portal z ofertami najmu w moim mieście, koszt odstępnego za mieszkania 50-60 m2 oscyluje dokładnie w granicach 10-20 PLN/m2 - trzeba pamiętać że to ceny ofertowe i zapewne po negocjacjach można z nich sporo zejść.
W każdym razie pokazuje to, że po odliczeniu kosztów gruntu, oferowanie cen najmu w przedziale 10-20 zł nawet w największych miastach jest jak najbardziej realne.
> przedziale 10-20 zł nawet w największych miastach jest jak najbardziej realne.
Każdy widzi co chce widzieć. Moim zdaniem, to pokazuje dwie kwestie o których już wcześniej pisałem:
- "Przypuszczam że te kwoty nie są wynikiem jakichkolwiek obliczeń i analiz. To wygląda tak jakby jakiś chłopek roztropek po pobieżnym przejrzeniu ofert najmu w Warszawce (albo i bez tego) uznał że przy takich szacunkach publika poleci do kościoła dawać na msze za długie i pomyślne rządzenie łaskawców."
- Reklamują ogromny program mający zbawić społeczeństwo, chcą w to zaangażować ogromny majątek państwowy (nie ma znaczenia czy mówimy o gotówce czy o gruntach, majątek to majątek, wart konkretne pieniądze). W efekcie, planują dać coś co już dawno jest dostępne dla każdego bez jakichkolwiek nakładów i pracy ze strony rządu.
p.s.
Przy okazji odpowiadania na posta na innym portalu zajrzałem do statystyk GUS, wyczytałem tam że w latach 2008-2015 zostało oddanych do użytku grubo ponad milion mieszkań (1.180.897). Bez nadętych konferencji prasowych ogłaszających zbawienie dla Narodu (koniecznie z wielkiej litery) . Stało się to po cichu, w czasie światowego kryzysu uważanego za najgorszy od czasów wielkiej depresji.
43 procent Polaków mających od 24 do 35 lat wciąż mieszka z rodzicami. Wynika to z faktu, że wielu młodych Polaków nie ma ustabilizowanej sytuacji zawodowej i obawia się zwolnienia z pracy. Ponadto zarobki młodych Polaków przeważnie nie są wysokie i nie pozwalają na uzyskanie kredytu hipotecznego. Dla takich ludzi wynajem jest jedyna szansą. Jak państwo może to zrobić tanio i bez drenowania kieszeni podatnika, to dlaczego nie?
Mówienie o tym teraz, gdy firmy rozpaczliwie poszukują pracowników, i młodzi mają najlepsze chyba w historii możliwości dorobienia się, jest kpiną!
Przez swoje socjale doprowadzicie do jeszcze większego bezrobocia, co już dawno sprawdzono na Zachodzie, bo w końcu gospodarka się ugnie pod ciężarem wydatków budżetowych ponad stan!
To o czym piszę to to że jest to typowa populistyczna zagrywka PiS: nazwijmy jakiś realny problem społeczny (nie brakuje ich i nikt przytomny tego nie neguje) a potem z fanfarami ogłośmy że pracujemy nad Wielkim Programem który go rozwiąże. W efekcie, otrzymujemy potworki w rodzaju darmowych leków 75+ - środki przeznaczone na program wystarczą na paczkę aspiryny miesięcznie dla emeryta. Ten przykład (75+) to i tak jeszcze nie najgorszy przypadek. Z mieszkanie+ pewnie będzie tak że albo całkiem się rozejdzie po kościach zanim wystartuje (ten wariant obstawiam) , albo, zaprą się i góra pieniędzy urodzi mysz w postaci kosztownych czworaków porozrzucanych po kraju i ulegających powolnej degradacji.
W każdym razie da się to zrobić dobrze i bez obciążania budżetu.
A czy trzeba to zrobić? Tak, bo w dużych miastach brakuje mieszkań i ich wynajęcie jest drogie - znacznie droższe niż te 20 zł. Przekonuję się o tym raz w miesiącu. Dla mnie to jeszcze żaden problem, bo mnie stać, ale też nie mam na utrzymaniu rodziny.
Są ludzie, którzy mieszkają z rodzicami, bo na mieszkania po prostu nie stać. I to nawet nie na kupno, ale na wynajem. Szerze mówiąc uważam, że Mieszkanie + bardziej przysłuży się zwiększeniu dzietności niż 500 +. I do tego będzie o wiele mniejszym obciążeniem dla budżetu.
> taniego mieszkania na zbitą mordę, na zasadzie nie ma zmiłuj.
W Polsce to jest nielegalne i to głosami również PiSu.
> obawia się zwolnienia z pracy.
A PiS zamiast pomóc MiSiom, którzy zatrudniają 70% legalnych (i 100% nielegalnych) by przybywało miejsca pracy to kontynuuje politykę niszczącą Małe i Średnie firmy.
Ale innym problemem jest masowe zatrudnianie ludzi na umowach czasowych i umowach zlecenie - właśnie przede wszystkim przez MiSie. Praca na takiej umowie zdecydowanie utrudnia zdobycie kredytu hipotecznego. Dla takich ludzi wynajem jest koniecznością, a program tanich mieszkań na wynajem dużym ułatwieniem.
Ale MiSie nie zatrudniają na umowach cywlno-prawnych dlatego, że chcą, tylko dlatego, że od umowy o pracę państwo (MinFin) bierze haracz ponad 40% i to od pensji minimalnej. Co więcej kodeks pracy powoduje, że MiSie zatrudniając na umowę o pracę ponoszą gigantyczne koszty "ochrony pracownika". Zaczynając od świadczeń chorobowych, na przywilejach kobiet w ciąży kończąc. jak by pracodawca płacił za pracę (i urlop), a bycie dobrym wujem ponosiło by państwo (z pieniędzy podatników oczywiście) to nie było by problemów.
Ale sądy nie działają, faktura nie spływa, a pensje płacić trzeba.
Swoją drogą to ciekaw jestem co się będzie działo jak najemca takiego "taniego mieszkania" przestanie płacić. Wyrzucić się legalnie nie da ...
Też jestem ciekaw, co się będzie działo, jak najemca nie będzie płacił czynszu. To jest jedna z rzeczy, które w programie mogą nie wyjść. Bardzo poważne ryzyko, które zagraża zaangażowaniu inwestorów. Na pewno rząd będzie musiał to jakoś rozwiązać.
Może przywrócą eksmisję "na bruk". Bo inaczej się niestety nie da.