To, że mokra murawa na Stadionie Narodowym stanie się jutro problemem politycznym jest raczej pewne. Na pewno przeczytamy jutro na salonie24 i u prawicowych publicystów, że to organizacyjna klęska, kompromitacja, że to metafora rządów Donalda Tuska. PO zanotuje pewnie spadek poparcia, PiS poparcie wzrośnie, opozycja zaatakuje premiera i minister sportu. Wszyscy na pewno uznają, że doszło do narodowej tragedii i kompromitacji, która nas zawstydza w oczach zachodu.
Jak dla mnie cała sprawa dowodzi tylko tego, jak śmieszne i głupie są nasze narodowe kompleksy i jak infantylna i płytka jest polska polityka. Wpadki organizacyjne tego typu zdarzają się wszędzie i nie są wcale niczym szczególnym. Jeśli ktoś uważa inaczej niech sobie poczyta o ostatniej konwencji wyborczej Obamy w Charlotte kiedy to kilkadziesiąt tysięcy ludzi zostało odprawionych z kwitkiem ponieważ pogoda nie pozwalała na to by prezydent wystąpil na ogromnym stadionie.
Jednym słowem naprawdę nic poważnego się nie stało. Spadł deszcz, ktoś nie nacisnął przycisku otwierającego, mecz się nie odbyl. Trzeba być totalnym idiotą, żeby robić z tego wydarzenie podobne do przegrania jakiejś ważnej bitwy, powiedzmy bitwy pod Grunwaldem, czy zaniedbania jakieś ważnej kwestii gospodarczej. W ogóle dziwie się, że ludzie robią takie wielkie wydarzenia ze zwykłych meczów. Całkiem nam chyba od czasów Euro odbiło na punkcie organizacji wydarzeń sportowych i pokazywania się przed światem. Zawsze mieliśmy kompleksy i wydawało nam się, że musimy się koniecznie spodobać na zachodzie, za żadną cene nie możemy się skompromitować itd. Od czasów euro jednak to przybrało forme obsesji.
Wyluzujmy z tym zawstydzaniem się i wołaniem o narodowej kompromitacji. Anglicy mają poczucie humoru, nikt pewnie nie będzie obwiniał o odwołanie meczu polskich organizatorów, a już na pewno nikomu nie przyjdzie do głowy, żeby zmieniać dobre zdanie na temat Polaków pod wpływem takich bzdur. Tylko my mamy tego głupiego hyzia na punkcie własnego wizerunku.
pseud. i krypt.: J. S.; Krytykiełło Zachariasz; (ur. 29 sierpnia 1756 w Żninie, zm. 21 listopada 1830 w Jaszunach koło Wilna) – polski astronom, matematyk, filozof, geograf, pedagog, krytyk literacki i teoretyk języka, autor kalendarzy i poeta.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka