Nowe rewelacje w kwestii zabójstwa Marka Papały stawiają pod znakiem zapytania przede wszystkim nadmierne zaufanie do instytucji świadka koronnego. Niezależnie od tego, która z wersji prokuratury okaże się prawdziwa (tego na razie nie wiadomo, zadecyduje sąd) jasne jest, że polska prokuratura nadmiernie ufa świadkom koronnym.
Obie wersje przyczyn zbrodni wspierają się na zeznaniach świadków koronnych. Przyjęta do niewdawna wersja, w myśl której za zabójstwo odpowiada jakiś tajemniczy "układ" sięgający polonijnego biznesmena Edwarda Mazura opiera się na zeznaniach Artura Zirajewskiego psedonim "Ivan" i Igora ł. ps. "Patyk". Nowa wersja prokuratury, w myśl której do zabójstw doszło przez przypadek ma się wspierać na jakimś nowym, nieznanym wcześniej świadku koronnym.
Niezależnie od tego, na ile prawdopodobna jest nowa hipoteza (to zapewne okaże się w sądzie) warto zwrócić uwagę na słabości starej, tj. tej wiążącej zabójstwo z Mazurem. Na słabości te zwrócili uwagę właśnie "międzynarodowi eksperci", których tak cenią polscy publicyści. Otóż, zwrócił na nią uwagę amerykański sędzia, który odmówił ekstradycji Mazura ponieważ uznał zeznania Zirajewskiego za ewidentnie niewiarygodne, niespójne i zbyt słabe by postawić Mazura w stan oskarżenia. Hipoteza oskarżająca Mazura nie potrafiła wyjaśnić jaki biznesmen mógłby mieć motyw i przede wszystkim nie mogła wyjaśnić kto dokładnie zabił, tymczasem przecież to właśnie ta kwestia jest najważniejsza.
Dla pewnej częsci sceny politycznej decydujące jest to, że Mazur współpracował z SB. Oczywiście dla każdego, kto traktuje SB jako niewidzialną rękę poruszającą wszystkimi trybikami polskiej rzeczywistości, obecność funkcjonariuszy SB jest dowodem na istnienie tajemniczego "układu". Z punktu widzenia tych ludzi sam fakt, że Mazur był z SB związany automatycznie oznacza, że to on maczał w sprawie zabójstwa palce. Prokuratura i sąd potrzebują jednak czegoś więcej. Przez 12 lat prowadzenia sprawy nie udało się jednak znaleźć nic więcej co potwierdzałoby hipoteza o udziale Mazura. W związku z tym jakąś nową hipoteze trzeba było postawić.
Możliwość w myśl której do zabójstwa doszło przez przypadek odbiega oczywiście od oczekiwań większości prawicowych komentatorów, którzy wszędzie weszą układy, spiski, i polityczno-przestępcze mafie. Na ile ta nowa hipoteza okaże się przekonująca trudno powiedzieć, prokurator nie ujawnił przecież dowodów, które za nią stoją. Te dowody oceni sąd. Nie ma jednak powodu by a priori tą wersje odrzucać.
Argumenty, które przedstawiają oponenci tej nowej wersji nie są wcale decydujące. Mówi się, że Daweoo Espero to tani samochód, i że profesjonalny złodziej specjalizujący się w kradzieży dobrych samochodów nie kradłby takiej fury. Sylwester Latkowski w ciekawym artykule na ten temat, który ukazał się we Wprost w 2010 roku dowodzi jednak, że gang patyka specjalizował się w kradzieży polonezów. W porównaniu z Polonezem Daweoo to może faktycznie był luksusowy samochód. Poza tym złodziejski profesjonalizm "Patyka" nie wyklucza możliwości morderstwa. Bandyta miał przecież wtedy 19 lat, nosił przy sobie broń na napady i mógł być po prostu naćpany.
Jak było naprawde, nikt z nas nie wie. Dowodami dysponuje prokuratura. Co z tej nowej hipotezy wynikinie, zobaczymy. Oby w końcu morderca poniósł odpowiedzialność.
pseud. i krypt.: J. S.; Krytykiełło Zachariasz; (ur. 29 sierpnia 1756 w Żninie, zm. 21 listopada 1830 w Jaszunach koło Wilna) – polski astronom, matematyk, filozof, geograf, pedagog, krytyk literacki i teoretyk języka, autor kalendarzy i poeta.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka