Jan Śniadecki Jan Śniadecki
2625
BLOG

Propozycja Ziemkiewicza: faszyzm bez antysemityzmu

Jan Śniadecki Jan Śniadecki Polityka Obserwuj notkę 63

Mój ulubiony publicysta, wyrocznia młodych polskich patriotów, Rafał Ziemkiewicz opublikował ostatnio kolejny ważny i doniosły tekst. Tym razem tematem nie jest zgnilizna moralna salonu, który sączy opinii publicznej do głów trucizne kosmopolityzmu. Tym razem tekst poświęcony jest temu co ważne, czyli narodowi i nacjonalizmowi.

Otóż zdaniem Ziemkiewicza nacjonalizm jest ogólnie zły i zbrodniczy, ale tylko w przypadku Niemiec i innych krajów, ale nie w przypadku Polski. Nasz nacjonalizm jest inny niż nacjonalizm faszystowski, który czerpiąc z Darwina uzasadniał masową eksterminacje tych, którzy do narodu nie należeli. Pojęcie nacjonalizmu zostało jednak nieodwołalnie splamione przez złych niemieckich nacjonalistów, bez nowego pojęcia salonu wyedukować się nie da, więc zamiast mówić o "nacjonaliźmie" lepiej mówic o "nacjonizmie". Cóż to miałby być ten nacjonizm?

"Nacjonizm to przekonanie, że naród jest podstawą zorganizowania wspólnoty i państwa. A zorganizowanie silnej wspólnoty jest jedynym wyjściem z problemów, które ściągnęły na nas (...) − lata praktyki neoliberalnej."


A więc jest w końcu rozwiązanie dla naszych wszystkich gospodarczych i społecznych bolączek. Nie ma sensu trudzić się nad jakimiś tam reformami czy zmianami, nie ma co filozofować i tworzyć jakichś skomplikowanych projektów ekonomicznych - wystarczy wrócic do korzeni, do narodu, do wspólnoty moralnej - to najlepsze remedium na kryzys ekonomiczny. Najważniejsza jest jednolita wspólnota narodowa, a tej nie da się zbudować na jakiejś tam kolorowości czy tolerancji, potrzebne jest poczucie "wspólnego losu wszystkich, którzy tworzą naród". Bez tego - zginiemy.

Pomysł tak prosty, że aż dziw, że nie wpadli już na niego nasi zachodni sąsiedzi. Ale halo halo, czy aby na pewno nie wpadli? Z czystej ciekawości postanowiłem zajrzeć do pism pewnego niemieckiego publicysty z lat 20-tych XX wieku, który później zrobił zawrotną i nieprzewidywalną karierę i dosyć poważnie wpłynął na bieg historii. Ku mojemu zdziwieniu, w jego najpopularniejszej książce poświęcej walce i rozwojowi intelektualnemu znalazłem fragment, który brzmiał zupełnie jak Ziemkiewicz. "Fakt, że nasz lud nie miał narodowego bytu opartego na jedności stał się dla nas przyczyną niewypowiedzianych nieszczęść". Jedyna nadzieja, konkluduje publicysta, tkwi w odbudowaniu więzi narodowej zniszczonej przez liberalny indywidualizm i słabe państwo. Bez odbudowy więzi narodowej nie sposób wywikłać się z kryzysu gospodarczego, w jakim tkwią Niemcy. [polecam angielskie tłumaczenie tutaj]

Oczywiście Ziemkiewicz jest daleki od niektórych poglądów tego niemieckiego publicysty, odrzuca rasizm i antysemityzm. Czy jednak nacjonalizm bez antysemityzmu i rasizmu jest w ogóle możliwy? A nawet jeśli jest możliwy, to czy faszyzm bez rasizmu i antysemityzmu jest istotnie tak wspaniałym rozwiązaniem?

Otóż wydaje się, że pewna forma niechęci do wroga jest od każdego nacjonalizmu czy tam nacjonizmu nieodłączna. Tym wrogiem nie musi być wcale Żyd, którego z taką wielką dumą toleruje Ziemkiewicz. Można pewnie uniknąć antysemityzmu przy budowaniu nowego nacjonalizmu, tyle że puste miejsce po Żydzie szybko zajmie ktoś inny. Więź narodowa wyraża się najlepiej właśnie w postaci wspólnej wrogości, zwłaszcza w postaci drobnych wypowiedzi takich jak żarciki, anegdotki, powiedzonka itd.

Zresztą sama publicystyka Ziemkiewicza udowania, że nacjonalizm potrzebuje wroga jak powietrza. Trudno oprzeć się wrażeniu, ze zbudowanie tej wspólnoty narodowej, o której Ziemkiewicz marzy, musiałoby pociągnąć za sobą likwidacje sporej części polskich środowsik intelektualnych. Wystarczy wczytać się w publicystykę Ziemkiewicza by dostrzec, że warunkiem jedności narodowej jest na przykład usunięcie lewicowych publicystów z Polski, zlikwidowanie Wyborczej, Krytyki Politycznej, usunięcie ze sfery publicznej Palikota, ograniczenie ruchów obrony praw osób LGTB i wszystkich innych grup, które mają inne wyobrażenie o wspólnotowości niż Ziemkiewicz i prawica.
 

pseud. i krypt.: J. S.; Krytykiełło Zachariasz; (ur. 29 sierpnia 1756 w Żninie, zm. 21 listopada 1830 w Jaszunach koło Wilna) – polski astronom, matematyk, filozof, geograf, pedagog, krytyk literacki i teoretyk języka, autor kalendarzy i poeta.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (63)

Inne tematy w dziale Polityka