Jan Śniadecki Jan Śniadecki
2656
BLOG

Strefa euro się wali, a w Polsce? Inwestycje rosną

Jan Śniadecki Jan Śniadecki Gospodarka Obserwuj notkę 37

Wiem, że brzmi to dziwnie, ale wygląda na to, że Polska jest jednym z krajów, które najbardziej korzystają na obecnym kryzysie gospodarczym. Unia walutowa jest w tarapatach, USA walczą z długiem, a u nas? Inwestycje zagraniczne rosną a wzrost gospodarczy w 2011 roku będzie wyższy od prognoz z początku roku. Okazuje się, że w bieżącym roku poziom inwestycji zagranicznych już we wrześniu przekroczył poziom z całego 2010 roku, na koniec 2011 roku osiągnie rekordowy poziom, a już dziś suma inwestycji w Polsce jest najwyższa od 3 lat - [link tutaj].

Skąd takie wzmożenie inwestycyjne? Jak można przypuszczać odpowiedzialny za to jest w dużym stopniu słaby krus złotego. Ostatnimi czasy wszyscy narzekają na ten kurs, NBP intwerweniuje na rynkach, generalnie można odnieść wrażenie, że to źle, że złoty się osłabia. Tymczasem przecież to właśnie słaby złoty przyciąga na nasz  rynek inwestorów zagranicznych. Nic dziwnego, że poziom inwestycji zagranicznych stale rośnie od trzech lat. Właśnie mniej więcej trzy lata temu rozpoczął się trend wzmacniania się dolara euro i franka w stosunku do złotego. A tani złoty oznacza niższe koszty dla zagranicznego inwestora. Jeśli trzy lata temu za 1 milion dolarów można było kupić towary i usługi o wartości 2,4 miliona złotych a teraz za tą samą kwotę w dolarach można dostać równowartość 3,4 miliona złotych to chyba jest to motywacja by w Polsce zainwestować, prawda? Poziom cen w Polsce znowu aż tak się nie zmienił, żeby kalkulacja nie wychodziła na plus.

Byłoby świetnie, gdyby rząd i publicyści ekonomiczni w końcu dostrzegli plusy posiadania słabej waluty i przestali lamentować nad osłabieniem złotówki. Pod tym względem moglibyśmy nauczyć się wiele od Chin, które z pełną świadomością robią wszystko by utrzymać kurs renminbi na jak najniższym poziomie. Chiński bank centralny inwestując w obligacje USA I UE na masową skale kupuje dolary i euro a sprzedaje renminbi przez co kurs chińskiej waluty jest na zaniżonym poziomie.  Według orientacyjnych szacunków kurs chińskiej waluty jest od 17 do 40% niższy niż byłby bez państwowej interewencji. Między innymi właśnie dzięki temu Chiny rosną tak szybko - mają tanią walutę, a więc koszty inwestycji dla zagranicznych inwestorów są niesamowicie niskie, dlatego oczywiście wszyscy na potęgę tam inwestują [link tutaj]. Nasza sytuacja w Europie jest pod wieloma względami podobna do Chin, my także rośniemy najszybciej w UE na skutek niskich kosztów dla inwestorów wynikających ze słabej waluty.

Strategia polskiego banku centralnego jest jednak zupełnie odwrotna niż strategia Chińczyków. NBP martwi się nieustannie słabnącym złotym i interweniuje na rynku by utrzymać jego kurs na wyższym poziomie. Zapewne NBP ma pewne powody by tak działać. Być może jednak ktoś powinen NBP przypomnieć, że są też powody by przyjąć odwrotną strategie. Zresztą na dłuższą  metę NBP i tak wiele zdziałać nie może, jeśli tendencja na osłabienie się złotego będzie dominować to i tak złoty się będzie osłabiać niezależnie od tego co zrobi bank centralny. I bardzo dobrze! Żeby tylko nikomu nie przyszło do głowy przystępować do rozpadającej się strefy euro.

 

pseud. i krypt.: J. S.; Krytykiełło Zachariasz; (ur. 29 sierpnia 1756 w Żninie, zm. 21 listopada 1830 w Jaszunach koło Wilna) – polski astronom, matematyk, filozof, geograf, pedagog, krytyk literacki i teoretyk języka, autor kalendarzy i poeta.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (37)

Inne tematy w dziale Gospodarka