W wywiadzie udzielonym tuż po debacie wyborczej Jarosław Kaczyński uznał za swój największy suckes dowiedzenie Bronisławowi Komorowskiemu, że proponowana przez PO koncepcja rozwoju Polski ma prowadzić do wzmocnienia regionów metropolitranych kosztem regionów peryferyjnych. Chodzi tu o przygotowany przez zespół ekspertów pod wodzą Michałą Boniego plan Polska 2030, w którym twierdzi się jakoby, że należy wzmacniać rozwój obszarów wyżej rozwiniętych przy pominięciu obszarów bardziej peryferyjnych. Tej niesprawiedliwej zdaniem kandydata PiS wizji rozwoju przeciwstawia Kaczyński swoją koncepcję rozwoju bardziej równomiernego, uwzględniającego w większym stopniu interesy regionów słabiej rozwiniętych.
Interpretacja planu Boniego przedstawiona przez Kaczyńskiego jest jednak fałszywa i zmanipulowana. Plan Polska 2030 nie zakłada wcale, jak chciałby Kaczyński skierowania wszystkich nakładów na metropolie np. Warszawę i zupełnego zaniedbania perfyerii np. Podlasia. W planie nie twierdzi się wcale, że metropolie powinny być wzmacniane. Raczej zespół doradców zwraca uwagę, że w dotychczasowej historii rozwoju tak właśnie wyglądały procesy moderniacyjnej, iż pewne regiony pełniły funkcję motorów napędzających rozwój innych części państwa. Istnieje jaskrawa różnica pomiędzy diagnozą a rekomendacją. Program wcale nie rekomenduje wzmacniania metropolii, diagnozuje tylko pewną konieczność rozwojową. Konieczności tej nie da się uniknąć. Nie ma w Europie kraju, który rozwijałby się w inny sposób niż poprzez rozwój polaryzacyjno-dyfuzyjny, czyli taki, w którym pewne regiony, na ogół duże miasta rozwijają się szybciej i bardziej dynamicznie a inne regiony podążają za nimi. Proces ten jest więc, zdaniem raportu po prostu konieczny, realistyczna polityka musi go wziąść pod uwagę.
Co jednak bardzo ważne idea biegunów wzrostu czy lokomotyw rozwoju logicznie zakłada, że także obszary peryferyjne korzystają na rozwoju metropolii. Tak jak lokomotywa ciągnie za sobą wagony, tak dynamika rozwoju wielkich miast prowadzi do zwiększenia dynamiki rozwoju ośrodków mniejszych. Plan Polska2030 postuluje by świadomie wzmacniać te procesy, które tak czy owak, będą zachodzić, niezależnie od woli politycznej rządu czy prezydenta. Jak konkretnie miałoby wyglądać to wzmacnianie? Przede wszystkim chodzi o budowę infrastruktury pomiędzy regionami słabiej rozwiniętymi (czyli głównie tymi wschodnimi) a regionami rozwiniętymi lepiej. Odpowiednie drogi, koleje, połaczeni lotnicze pomiędzy biegunami wzrostu a regionami słabiej rozwiniętymi prowadzą do wzmocnienia dyfuzji, czyli rozpowszechniania się innowacji i kapitału. Poza inwestycją w infrastrukturę komunikacyjną plan proponuje także inwestyce w informatyzacje administracji i poszerzenie dostępu do nowoczesnego internetu. Inną ważną rekomendacją jest konieczność inwestycji w programy stypendialne dla utalentowanych uczniów z regionów uboższych.
Podusmowując: Jarosław Kaczyński jest w błędzie, gdy twierdzi, że da się uniknąć rozwoju innego niż rozwój inicjowany przez dynamiczne metropolie. Myli się także, gdy twierdzi, że proces ten jest szkodliwy dla peryferiów. Jego idea równomiernego rozwoju jest nierealistyczną mrzonką.
Wypowiedź Kaczyńskiego dla TVN24
Plan Polska2030
pseud. i krypt.: J. S.; Krytykiełło Zachariasz; (ur. 29 sierpnia 1756 w Żninie, zm. 21 listopada 1830 w Jaszunach koło Wilna) – polski astronom, matematyk, filozof, geograf, pedagog, krytyk literacki i teoretyk języka, autor kalendarzy i poeta.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka