Kilka lat temu na dwupasmówce w okolicach Tych stał jeden z oryginalnych wynalazków polskich mundurowych – atrapa policjanta. Policjant był wykonany z plastiku, konstrukcja była solidnie przyczepiona do podłoża, by nie porwał jej wiatr. Chodziło oczywiście o to, by pod wpływem strachu kierowcy ograniczyli prędkość na niebezpiecznym odcinku drogi. Jakieś dwa lata temu, zapewne pod wpływem reformatorskich nastrojów, atrapa została usunięta. W jej miejsce postawiono solidnie wyglądający fotoradar. Każdy, kto przejeżdżał obok fotoradaru miał poczucie, że oto w końcu nasze państwo staje się bardziej nowoczesne. Nareszcie piraci drogowi zostaną sprawiedliwe ukarani. Ostatnio jednak dowiedziałem się od znajomego, że nowy fotoradar wcale nikogo nie łapie. Znajomy przekroczył już kilkakrotnie dopuszczalną prędkość o kilkadziesiąt km/h i nigdy nie dostał mandatu. Okazuje się, że aparat nie działa, jest najwyraźniej pusty w środku. Pozornie nowoczesny fotoradar jest więc taką samą atrapą jak plastikowy policjant.
Historia ta doskonale oddaje charakter polskiej modernizacji. Wygląda ona właśnie tak, że jedna atrapa zostaje wymieniona przez inną, bardziej solidną, ładniejsza, pozornie bardziej nowoczesną. Reformy służby zdrowia, policji, wymiaru sprawiedliwości, edukacji, infrastruktury - we wszystkich tych sferach większość zmian ma charakter atrapowy. Zmienia się dawne oblicze instytucji zastępując je nowym. Instytucja działa oczywiście dalej tak samo jak działała, czyli w zasadzie nie działa. Niemniej jednak wszyscy mają poczucie, że przynajmniej wszystko wygląda teraz z zewnątrz lepiej, bardziej solidnie. Dobrym przykładem jest tutaj PKP. Wystarczy przemalować atrapę z państwowej (czyli wyglądającej nieciekawie) na prywatną (kojarzy się lepiej) byśmy mieli iluzje, że jesteśmy w państwie nowoczesnym.
Nie jest wcale prawdą, że techniki PR-owe pozbawione realnych działań najlepiej opanowało PO. Jak trafnie pisze Robert Krasowski polityka w wykonaniu PiS jest „atrapą polityki narodowej dumy i potęgi, w której gęsty polityczny sos oblewa działania nie mające realnego znaczenia. Polityka PiS-owska przedstawia się jako sprzeciw wobec plastikowej post-polityki, ale sama jest równie wydrążona. To zestaw sloganów o potrzebie patriotyzmu, powagi, wspólnoty i wartości, pozbawiony tych wszystkich konkretów, które z postulatów czynią polityczną myśl”(R. Krasowski, Trudno być Bismarckiem nad Wisłą, [w:] Europa – miesięcznik idei, nr 2, maj 2010, polecam). Patriotyzm Jarosława Kaczyńskiego jest właśnie fikcją pozbawioną realnych działań. Unikaj on realistycznego i konkretnego zdefiniowania polskich priorytetów modernizacyjnych. Frazes, slogan, odwołanie do sentymentów zastępują prezesowi PiS rzeczową debatę.
pseud. i krypt.: J. S.; Krytykiełło Zachariasz; (ur. 29 sierpnia 1756 w Żninie, zm. 21 listopada 1830 w Jaszunach koło Wilna) – polski astronom, matematyk, filozof, geograf, pedagog, krytyk literacki i teoretyk języka, autor kalendarzy i poeta.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka