Dlaczego nie warto koncentrować się na katastrofie w Smoleńsku?

Istnieje co najmniej 5 powodów, dla których powinniśmy poświęcać katastrofie znacznie mniej uwagi niż do tej pory.

1. Nierozsądne jest przekonanie, że siedząc wygodnie przed komputerem i przeglądając blogi i strony internetowe można dojść do takiego wyjaśnienia katastrofy, które byłoby lepsze niż wyjaśnienie oferowane przez komisję badającą ten wypadek. Wyobrażanie sobie, że można świetnie wyjaśnić katastrofe, lub nawet postawić sensowne pytanie, nie będąc ekspertem w dziedzinie lotnictwa jest absurdalne. Ignorancja w kwestiach technicznych prowadzi do sytuacji, w której…

2.Wyjaśnienie przyczyn katastrofy staje się polem batalii politycznej. Jedni (prawica) oczekują, że komisja wskaże winnych wśród Rosjan. Drudzy (lewica) marzy o tym by ustalono, że za katastrofę odpowiada prezydent Kaczyński. Hipoteza winy pilotów jest dla obu stron niewygodna, więc wszyscy albo ją ignorują (lewica) albo kwestionują (prawica). Światopoglądy polityczne decydują więc o postrzeganiu przyczyn tej tragedii.

3. Z koncentracji na przyczynach tragedii i jałowych sporach politycznych dookoła niej nie może wyniknąć nic konstruktywnego. Śmierć to śmierć, jest nieodwracalna, wskazywanie winnych nie przyniesie absolutnie żadnych konstruktywnych rezultatów dla Polski poza tym, że niektórzy będą odczuwali satysfakcję typu: „a nie mówiłem”. Co więcej…

4. Koncentracja na katastrofie ma negatywny wpływ na sferę publiczną. Ważne dla przyszłości państwa sprawy, takie jak wybory prezydenckie – nie są przedmiotem uwagi obywateli. Obsesyjna koncentracja na katastrofie prowadzi do paraliżu debaty publicznej na temat innych ważnych dla kraju zagadnień. Prawie w ogóle nie dyskutuje się już o modernizacji, o możliwych reformach.

5. Dyskusje o katastrofie wywierają trujący wpływ na polską sferę publiczną. Budzą irracjonalne emocje. Prowadzą do tworzenia legend idealizujących kiepską prezydenturę Lecha Kaczyńskiego, wzmacniają także fobie anty-rosyjskie (po jednej stronie) i anty-pisowskie (po drugie).

Jednym słowem: drodzy Państwo, bądźcie bardziej racjonalni! Opanujcie własną niezdrową ciekawość, i zacznijcie dyskutować o ważniejszych sprawach.