Nagle, pod wpływem tej całej tragedii, liberałowie znaleźli się w defensywie. Obrońcy prawicy zakrzyknęli, że cała krytyka Kaczorów miała charakter czysto personalny. Ot, jedyne argumenty przeciwko PiS, jakie mieli liberałowie to infantylne wyłapywanie gaf i wpadek prezydenta w jakichś głupawych programach typu "Szkło kontaktowe". Tymczasem po tragedii już wiemy, zdaniem prawicy, że prezydent był bohaterem i ciepłym człowiekiem. Okazuje się więc, że TVN kłamało i manipulowało kiedy portretowano Kaczora jako postać śmieszną i żałosną.
Rozumowanie powyższe jest nieco naiwne. To prawda, że w obliczu tragedii nie wypada po prostu przypominać całej niekompetencji, nieudolności i śmieszności prezydentury Lecha K. Nie wynika z tego jednak, że prezydentura ta była udana. Nie była taka bynajmniej. Boje się jednak, że pod wpływem prawicowej propagandy lansującej mity na temat Kaczora, wszyscy teraz zapomną o tym, jak to faktycznie było.
Pod pewnymi względami ta tragedia jest bardzo na rękę prawicy. Gdyby nie było katastrofy Kaczor pewnie przegrałby z kretesem zbliżające się wybory. Na pewno zostałby wtedy zapamiętany jako prezydent wyjątkowo niekompetentny, nieudolny, niezdolny do dialogu, prowokujący nieustanne konflikty. A tak, dzięki przypadkowemu nieudanemu podejściu do lądowania we mgle, zostanie zapamiętany jako bohater, pójdzie w świat mit gloryfikujący jego postać. Jak tak dalej pójdzie może dopiero archeologowie w przyszłości, za setki lat, będą potrafili rozpoznać prawdziwą wartość tych jego rządów.
pseud. i krypt.: J. S.; Krytykiełło Zachariasz; (ur. 29 sierpnia 1756 w Żninie, zm. 21 listopada 1830 w Jaszunach koło Wilna) – polski astronom, matematyk, filozof, geograf, pedagog, krytyk literacki i teoretyk języka, autor kalendarzy i poeta.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka