Romuald Szeremietiew Romuald Szeremietiew
624
BLOG

Myślenie ma kolosalną przeszłość!

Romuald Szeremietiew Romuald Szeremietiew Wojsko Obserwuj temat Obserwuj notkę 17

Żyjemy w natłoku różnych informacji, wiadomości, doniesień zalewających nas niczym lawina błota. Nośnikiem tego coraz częściej jest obraz na ekranie telewizora, czy monitora komputera.

Dowiadujemy się, że ludzie coraz rzadziej sięgają po książkę, przestają czytać. Podobno około 70% Polaków nie rozumie tekstu przeczytanego w gazecie. Cóż przy czytaniu trzeba myśleć, oglądanie obrazków zwalnia z myślenia. Kwitnie więc bezmyślność!

imageWłaściciele mediów, zabiegający o zyski, starają się złowić czytelnika, słuchacza, widza podając mu możliwie mało skomplikowane komunikaty opatrzone szokującymi tytułami, często nie mającymi wiele wspólnego z podawaną treścią. W pogoni za sensacją, która ma przykuć uwagę publiczności, podaje się relacje z wypadków i katastrof, opisuje się zbrodnie i zbrodniarzy, podaje wszystko, co odbiega od normy. Dzienniki telewizyjne stają się czymś na kształt kroniki wynaturzeń, katastrof i zdarzeń kryminalnych. Człowiek oglądający to na ekranie telewizora nabiera przekonania, że poza jego domem i najbliższym otoczeniem świat jest kłębowiskiem wszelakiego zła i deprawacji. Widzi zresztą życie publiczne pełne agresji i wzajemnego poniżania się politycznych oponentów. Wrogość, inwektywy, wulgaryzmy, kłamstwo stają się normą i przestają dziwić. Wielu z nas w konsekwencji zaczyna sądzić, że postawy społeczne, bezinteresowne poświęcanie się dla innych, dbałość o dobro wspólne i… chociażby patriotyzm, to życiowo nieprzydatne przeżytki dawnych czasów.

imageWielki myśliciel i filozof Kartezjusz powiedział – cogito ergo sum (myślę, więc jestem). A to oznacza, że gdy człowiek przestaję myśleć, to go nie ma! Myślenie i wyciąganie wniosków jest tym co podobno wyróżnia człowieka w gronie istot żywych. Kiedy jednak oglądam zachowania dużych grup wyborców, to dostrzegam więcej pomyślunku w poczynaniach mojej kotki, która wie jak coś dla niej ważnego uzyskać, niż u moich rodaków  bezmyślnie popierających coraz głośniejszych dewiantów i różnych broniących demokracji szkodników.

Dzięki myśleniu ludzkość zdołała osiągnąć wszystko, czym człowiek może się chlubić. I odwrotnie, ludzie mają powody do wstydu, kiedy myślenie, jako zdolność do refleksji nad własnymi zachowaniami, było zastępowane bezmyślnym wykonywaniem nakazów różnych obłąkanych ideologii. To brak myślenia, a nie jego nadmiar prowadził do zbrodni, przemocy, niewolenia narodów i społeczeństw.

Czy ludzie żyjący w XXI wieku nakłaniani do zdobywania coraz to nowych dóbr konsumpcyjnych, odczuwają potrzebę zastanawiania się nad przyszłością własnego narodu, nad sobą? Czy myślą co powinni w życiu osiągnąć, i czy są dla nich jeszcze wartości cenniejsze od nowego smartfonu, laptopa, samochodu? A czy my, współcześni Polacy, powinniśmy myśleć o Polsce, o możliwych zagrożeniach i czy powinniśmy troszczyć się o bezpieczną przyszłość naszej Ojczyzny?

imageWróćmy jednak do obrazków. Okazuje się, że one też czasem coś mogą powiedzieć. Ostatnio dowiedziałem się czyj konterfekt zdobi biurko kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Nie, to nie jest zdjęcie jej małżonka. Pani kanclerz postawiła sobie podobiznę carycy Katarzyny. No cóż: Katarzyna II (właściwie: Sophie Friederike Auguste zu Anhalt-Zerbst, ros. Jekaterína II Alekséjewna), znana jako Katarzyna Wielka (ur. 2 maja 1729 w Szczecinie, zm. 17 listopada 1796 w Sankt Petersburgu) – cesarzowa (Imperatrica) Rosji. Można zrozumieć nacjonalne przyczyny tej sympatii pani kanclerz do carycy. Jednak w historii Polski ta rozpustna Niemka zapisała się jak najgorzej, była sprawczynią rozbiorów i likwidacji państwa polskiego. Czy powinniśmy cieszyć się, że przywódczyni państwa sojuszniczego hołubi osobę winną upadku Polski?

Przed laty odwiedziłem gabinet pewnego wysokiego urzędnika MON. Za biurkiem siedział emerytowany pułkownik, doradca ministra, człowiek w resorcie wpływowy. A na biurku, w miejscu gdzie zwykle ludzie ustawiają zdjęcia żony lub dzieci, ten dostojnik miał fotografię generała z monoklem. To był konterfekt Hansa von Seeckt’a, wroga Polski, który w 1920 r. usiłował porozumieć się z Lwem Trockim, aby doprowadzić do unicestwienia państwa polskiego.

imageGen. Hans von Seckt – Polskę zniszczymy z pomocą Rosji

Zapytałem pułkownika czemu tak dopieszcza wroga naszej państwowości. Odparł, że go ceni za koncepcję budowy małej zawodowej armii. Mój rozmówca zdaje się nie widział, że wg Seeckt’a sukces takiej armii zawodowej w wojnie zależał od wykonania przez nią ataku z zaskoczenia. Bez wypowiadania wojny! W polskich warunkach, ten „sposób” prowadzenia wojny jest bezużyteczny. Konstytucja RP wyklucza możliwość napaści na inne państwo i prowadzenie wojny agresywnej. A w razie odpierania obcej agresji armia á la Seeckt Polski nie obroni. Wspomniany urzędnik czas jakiś później opuścił swoje stanowisko w MON. Ale pomysł utworzenia małej zawodowej armii został wcielony w życie. Pomysł pruskiego generała zrealizował przecież minister Obrony Narodowej RP Bogdan Klich.

Wojsko i obrona narodowa mimo różnych deklaracji i zapewnień osób decydujących nie są właściwie traktowane. W istocie wszystko sprowadza się do opowieści, że bezpieczeństwo Polsce zapewni NATO i amerykański sojusznik. Staram się wszystkimi dostępnymi sposobami uzmysławiać co powinniśmy zrobić w obszarze obronności, jaką armia powinna Polska dysponować. Odnoszę wrażenie, że mówię do ludzi głuchych lub pozbawionych zdolności myślenia.

Czy powiedzenie, że „myślenie ma kolosalną przeszłość” w naszych czasach nie jest aby gorzkim stwierdzeniem faktu i groźnym dla Polaków memento? image


Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo