Już z „Aurory” wystrzał padł,
odegrzmiał pokoleniom
na całą Rosję, cały świat:
Zwycięstwo! Wolność! LENIN!"
("Triumf czerwonej gwiazdy”, Władysław Broniewski)
………………………………...
Kiedy MON odtajnił dokument z 2011 r. z planem obrony Polski na wiślanej „rubieży strategicznej” wojskowi eksperci opozycji postawili ciężki zarzut ministrowi Błaszczakowi, mówili: nie ważne, że plan jest z 2011 r., był uzgodniony z NATO więc minister ujawniając go tym samym zdradził „tajemnice natowskie”.
Miała to być rzecz bez precedensu, straszne osłabienie wiarygodności Polski jako członka sojuszu Północnoatlantyckiego.
Obejrzeliśmy kolejny odcinek serialu dokumentalnego „Reset” pt. „Zgoda”. Pokazano, że premier Donald Tusk zgodził się na daleko idące porozumienia z Rosjanami, w tym umowy, które „stały w sprzeczności z fundamentalnymi zasadami bezpieczeństwa obowiązującymi państwa NATO”.
„Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej doprowadziła do podpisania w Warszawie umowy ze Służbą Kontrwywiadu Wojskowego. Umowę zaakceptowali Donald Tusk i Władimir Putin”- mówił w najnowszym odcinku "Resetu" redaktor Michał Rachoń.
Wcześniej (2011 r.) podpisano umowę o małym ruchu granicznym. Profesor Sławomir Cenckiewicz: „Rzeczpospolita Polska w tym momencie otworzyła się na wszystkie zagrożenia związane z niekontrolowanym napływem Rosjan, którzy mogli rozpoznawać na szeroką skalę infrastrukturę krytyczną naszego kraju”. Dodawał Cenckiewicz: „Mały ruch graniczny stał się trampoliną do prowadzenia działań o charakterze rozpoznawczo-wywiadowczym przez Federacją Rosyjską i jej służby”.
„Mały” ruch graniczny nie był wcale taki mały, Rosjanie wjeżdżając do Polski mogli praktycznie przemieszczać się po całej UE, a w umowie z FSB polska SKW zobowiązywała się udzielać informacji tajniakom Putina, jeśli ustali, że jakieś „państwo trzecie” prowadzi działania szkodzące Rosji. Ta umowa nie była konsultowana z NATO – w Sojuszu nic o niej nie wiedziano. Nie zdradzono przed NATO „tajemnicy” tej umowy.
Zdziwienie powinno budzić kto z kim zawarł umowę o wspólpracy; polska Służba Kontrwywiadu Wojskowego, która powinna łapać rosyjskich szpiegów, umawiała się na wymianę informacji z „cywilną” rosyjską Federalną Służba Bezpieczeństwa, posiadającą kompetencje działania poza granicami Rosji, a więc wysyłania szpiegów do Polski. Do tego FSB nigdy nie ukrywała, ba szczyci się tym, że jest w linii prostej spadkobierczynią czerezwyczajki, NKWD i KGB.
Prezentowani w tym odcinku „Resetu” szefowie wojskowych kontrwywiadowców z czasów PO-PSL nie poprzestali tylko na paradowaniu w czapkach matrosów „Aurory”. Nic dziwnego, że w ich obronie przewidująco już wcześniej występował Lider „Fatalnych”: „Jestem dumny, że jako premier mogłem współpracować z generałami Pytlem i Noskiem. Byli i są wzorem odpowiedzialności, patriotyzmu i honoru.”
Jako uzupełnienie do powyższego tekstu jeszcze mój artykulik z 1 października 2013 r. https://www.salon24.pl/u/szeremietiew/537713,chwyt-za-nosek
Inne tematy w dziale Polityka