Aleksander Lukaszenka na spotkaniu z pracownikami lotniska w Mińsku ogłosił, że zlecił rządowi i resortowi spraw zagranicznych stworzenie "planu dobrego sąsiedztwa” z Polską. Mówił: „Trzeba rozmawiać z Polakami. Poleciłem premierowi, żeby się z nimi skontaktował. Jeśli chcą, porozmawiajmy, poprawmy stosunki. Jesteśmy sąsiadami, nie wybieramy sąsiadów, oni są od Boga”.
Twierdził, że: „Stany Zjednoczone zmuszają polskie władze do zaostrzania sytuacji" i chociaż: „Amerykanie postawili na Polskę, ale Polacy to niegłupi ludzie. To nasi ludzie, Słowianie. Oni wszystko doskonale rozumieją. Uzbrójmy się w cierpliwość, zobaczymy. Jesteśmy otwarci na współpracę.”
Wprawdzie do 15 października (wybory w Polsce) Łukaszenka nie spodziewa się, aby Polacy „dokonali jakichkolwiek znaczących zmian, które byłyby korzystne dla nich i dla nas”, ale później może pojawić się szansa …
Już w grudniu 2021 r. Łukaszenka mówił: „„Ten szalony Kaczyński, Morawiecki i Duda. Trio” i cieszył się, że w Polsce „opozycja przybiera na wadze, zresztą wraz z przybyciem Tuska, a to jest silny polityk”. „Baćka” liczył bardzo, że będą wybory i „lud ich [PiS] zmiecie”, będzie rządził ten „silny polityk”, a wtedy: „Będzie z kim rozmawiać”.
Ostatni incydent naruszenia przestrzeni powietrznej Polski przez białoruskie śmigłowce wiceminister MSWiA Maciej Wąsik ocenił jako działanie Łukaszenki na rzecz „totalnych”, którzy dzięki temu mogą rozniecać negatywne emocje atakoując polski rząd i ... właśnie to robą!
W Moskwie zauważono, że doszło do zgrzytów w relacjach polsko-ukraińskich. Jeśli stosunki Kijowa z Warszawą będą psuły się, to pojawia się szansa, że Polska przestanie wspierać Ukrainę. Tego jednak nie zrobi Zjednoczona Prawica! W Warszawie potrzebny jest partner, który potrafi „resetować” relacje polsko-rosyjskie, na początku wystarczy na odcinku białoruskim.
Gdyby w Polsce rządził Lider „totalnych”, do tego wspierany przez zwolenników hasła: „to nie nasza wojna”, to szanse likwidacji polskiego zaplecza dla walczącej Ukrainy byłaby duża. Oferta wygłoszona z Mińska jest dedykowana do sytuacji, gdy Zjednoczona Prawica straci władzę.
Wyeliminowanie z polityki międzynarodowej Polski wspierającej Ukrainę to dla Moskwy sprawa o podstawowym znaczeniu, a w Berlinie też nie byliby temu przeciwni.
Od wyniku październikowych wyborów zależy dużo więcej niż się powszechnie uważa.
……………………………...
Godłem Rosji jest dwugłowy orzeł. A oto pojawił się w Mińsku na Białorusi gołąbek pokoju, z dwiema głowami – Łukaszenki i Putina.
Inne tematy w dziale Polityka