Zbrodnia sądowa to rażące nadużycie władzy sędziowskiej. Polega ono na wydaniu wyroku skazującego, przy braku poszanowania fundamentalnych zasad prowadzenia uczciwego procesu sądowego i jest to akt represji wobec oskarżonego.
………………………………………………...
W obrębie wymiaru sprawiedliwości występuje pojęcie „zbrodni sądowej” i wtedy mamy do czynienia z wymiarem NIEsprawiedliwości.
Zbrodnia sądowa była powszechną praktyką w Polsce po zagarnięciu władzy przez komunistów. Kolaborująca z Sowietami Polska Partia Robotnicza zadbała nie tylko o zbudowanie potężnego aparatu represji (UB, KBW, MO), ale też postarała się, aby w sądach zasiadali i wyrokowali oddani jej funkcjonariusze. W tym celu utworzono kuriozalne „prawnicze zawodówki” przygotowujące w czasie krótkiego kursu do zawodu sędziego (i prokuratora). Swoje „zawodówki” mieli nie tylko cywile, ale także wojsko – Oficerską Szkołę Prawniczą, jej absolwentem był np. wydający wyroki śmierci kpt. LWP Stefan Michnik.
W "Polsce Ludowej" odrzucano zasadę niezawisłości orzekania. Należało przede wszystkim służyć komunistom Do grona sędziów i prokuratorów dopuszczano osoby niewykształcone, popierane przez partię komunistyczną. Nie trzeba było mieć matury - „chęć szczera” wystarczała. W praktyce kursy w zawodówkach prawniczych kończyli nawet analfabeci.
„Absolwenci” tych zawodówek i kolaborujący z komunistami prawnicy z okresu II Rzeczypospolitej (np. sędzia Igor Andrejew, później autor podręczników i wychowawca pokoleń prawników w PRL) wydawali „wyroki” śmierci na bohaterów podziemia niepodległościowego, dopuszczali się zbrodni sądowych. To oni orzekali w sądach PRL latami.
Kadry tzw. wymiaru sprawiedliwości PRL w nienaruszonym stanie przeszły do III Rzeczypospolitej. Zapewnienie pezesa Sądu Najwyższego Adama Strzembosza, że one same oczyszczą się nie sprawdziło się. Prawnicy PO/PRL-owscy zainfekowali umysły wielu przychodzących do wymiaru sprawiedliwości przekonując, że są „kastą nadzwyczajną” i nie podlegają żadnej kontroli, mogą robić co zechcą, a ich wyroków nie wolno krytykować. Próby reformy podjęta przez rząd Zjednoczonej Prawicy wywołały dziki opór w tym gronie i są blokowane z zagranicy przez instytucje unijne.
…………………………….
W mediach pojawiła się informacją o skazaniu na 3 lata bezwzględnego pozbawienia wolności młodej dziewczyny, która szarpnęła za tęczowy rekwizyt uczestniczki manifestacji LGBT. Zamieszczono zdjęcie „skazanej” – dziewczyna z biało czerwoną opaską na ręce, w berecie z orłem w koronie. Czy sędzia Agnieszka Cabrera-Kasprzak wydająca wyrok znała tę fotografię?
Wiceminister sprawiedliwości Michał Woś komentujący haniebny wyrok stwierdził: "To zbrodnia sądowa". Ktoś inny zauważył, że sędzia wydała wyrok „w imieniu Rzeczypospolitej”.
Wyroki zbrodnicze jakie wydawali sędziowie jak Andrejew i Michnik też takie były, Nazwa PRL funkcjonowała dopiero od 1952 r. (konstytucja PRL), do tego czasu komuniści powoływali się na konstytucję RP z 1921 r., a ich państwo też nazywało się Rzeczpospolita Polska. Sędziowie zbrodniarze też orzekali „w imieniu Rzeczypospolitej”
.......................................................
Naprawa sądownictwa to najważniejsze zadanie jakie trzeba wykonać!
PS. Mam własne doświadczenia z sądami w PRL (wyrok 5 lat więzienia) i w III RP - sąd karny (uniewinnienie) sąd cywilny (odrzucenie wniosku o przeprosiny przez dziennikarzy, którzy mnie oszkalowali). Wymiar sprawiedliwości w Polsce przypomina rosyjską ruletkę. Jak wiadomo, rosyjska ruletka polega na tym, że do bębenka rewolweru wkłada się jeden nabój. Bębenek obraca się tak, żeby nie było wiadomo, gdzie jest nabój. Następnie delikwent bierze do ręki broń, przykład do głowy i naciska spust. Jeśli iglica trafi na komorę bez naboju – żyje. W przypadku wymiaru sprawiedliwości mamy podobnie, jeśli trafimy na uczciwego sędziego, wyrok będzie sprawiedliwy.
http://pressmania.pl/prof-romuald-szeremietiew-wymiar-sprawiedliwosci-w-polsce-przypomina-rosyjska-ruletke/
Inne tematy w dziale Kultura