W 1945 r. Polska formalnie była w gronie zwycięzców III Rzeszy jednak Polacy nie czuli się zwycięzcami – utracili połowę terytorium państwowego (Kresy Wschodnie), pozbawieni niepodległości, poddani narzuconej przez Stalina władzy komunistycznej musieli żyć w państwie będącym satelitą ZSRR. Dla wielu Polaków popadnięcie w niewolę było oczywistością. Nie dostrzega się jednak, że nie tylko Polska znalazła się w fatalnym położeniu bowiem wielkim przegranym w II wojnie światowej był też główny sojusznik Polski, Anglia, która wtedy właśnie przestawała być Imperium Brytyjskim, którym była jeszcze w 1939 r.
Bez wątpienia w II wojnie światowej wygranymi okazały się USA i ZSRR!
W Polsce istnieje powszechne przekonanie, że Polska w czasie II wojny światowej została zdradzona przez Wielką Brytanię (mniej wspomina się o Francji i USA). Czarnym charakterem w tym procesie zdrady jest w szczególności premier brytyjskiego rządu Winston Churchill. Wypomina się Anglikom, że w paradzie zwycięstwa w Londynie nie znalazło się miejsca dla polskich żołnierzy i przypomina, słowa Churchilla, gdy powiedział do gen. Władysława Andersa – może pan zabrać swoje dywizje, nie są nam potrzebne.
A tymczasem…
Lądowanie na Bałkanach?
Kiedy zachodni alianci rozważali kwestię inwazji na Europę i pokonania Niemiec Churchill był zwolennikiem uderzenia w tzw. miękkie podbrzusze Europy, czyli na Bałkany i stąd na północ ku wybrzeżom Bałtyku. Chodziło mu o to, aby zająć przed wojskami sowieckimi środkową część kontynentu, zmusić okrążone Niemcy do kapitulacji, ale też nie wpuścić Sowietów do Europy.
Prawdopodobne było, że skierowana na Bałkany główna ofensywa aliantów, w której wojska polskie (armia gen. Andersa) odgrywałyby istotną rolę, zakończy się sukcesem. Temu celowi służyły tajne rozmowy organizowane m.in. przez polski wywiad z rządami Rumunii, Bułgarii i Węgier, które chciały przejść na stronę aliantów. Oczywiste było, że istotnym wsparciem ofensywy alianckiej byłyby też siły podziemia w Jugosławii, Grecji, Słowacji, i największe – w Polsce.
Stalin wiedział o planach Churchilla; Sowieci dysponowali swoją agenturą w wywiadzie brytyjskim (Piątka z Cambridge). Moskwa zabiegała więc, aby lądowanie aliantów miało miejsce jak najdalej od Bałkanów, w północnej Francji. Prezydent USA poparł stanowisko sowieckie. W rezultacie inwazja miała miejsce w Normandii, a nie na Bałkanach. Wykonano tylko drugorzędną ofensywę w rejonie Morza Śródziemnego, a II Korpus Polski wyzwalał Włochy. AK nie dostała planowanego wsparcia od aliantów w broni i sprzęcie, polska brygada spadochronowa zamiast lądować w Polsce, została użyta - w fatalny sposób - na froncie zachodnim. Powszechnego powstania w Polsce podjętego w razie alianckiej ofensywy nie było.
Mimo tego Churchill nie zrezygnował z zamiaru usunięcia Sowietów z Europy Środkowej i wykonania zobowiązań sojuszniczych względem Polski. Zwłaszcza, że Brytyjczycy obserwowali rosnące szybko wpływy komunistyczne na terenie Europy, we Francji i Włoszech, ale też w Belgii, na terenie Jugosławii i Grecji. W Londynie istniało przekonanie, że Stalin może próbować opanować także Europę Zachodnią. Pamiętano z jakim trudem gen. Franco likwidował wpływy komunistyczne w Hiszpanii w latach 1936–1939. Tego mogła teraz doświadczyć cała Europa z czynnym udziałem armii sowieckiej wspierającej komunistów. W 1945 r. zagrożenie ze strony ZSRR traktowano w Londynie jako bardzo realne.
III wojna światowa
W kwietniu 1945 roku Churchill polecił British Armed Forces' Joint Planning Staff przygotowanie planów przeprowadzenia operacji Unthinkable (Nie Do Pomyślenia). Brytyjscy wojskowi mieli zaplanować działania wojenne przeciwko niedawnemu sojusznikowi sowieckiemu, co rzeczywiście było trudne do wyobrażenia, okazuje się jednak, że oczekiwania polskich władz i podziemia w kraju na wybuch III wojny światowej Zachodu z Sowietami nie były polskim chciejstwem.
Głównym celem operacji opracowanej przez brytyjskich sztabowców miało być „wyrwanie Europy Środkowej spod okupacji rosyjskiej”, a szczególnie zapewnienie „uczciwego ładu dla Polski”. W operacji miały wziąć udział siły brytyjskie i amerykańskie, z głównym udziałem Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, podziemie w Polsce i... do 100 000 wziętych do niewoli żołnierzy niemieckich.
W operacji wyzwalania Polski miały uczestniczyć dwie grupy armii: „Północna” uderzająca w kierunku Szczecina, a następnie na Gdańsk i Piłę-Bydgoszcz, gdy grupa armii „Południowa” przez Lipsk i Cottbus miała uderzyć na Głogów skąd jedna część wojsk uderzyłaby na Wrocław, a druga w kierunku Poznania. W operacji pierwszą linię do osiągnięcia umieszczono na Odrze-Nysie, druga (second objective) biegła od Gdańska do Bydgoszczy wzdłuż biegu Wisły, a następnie na południe w kierunku Wrocławia i kotliny kłodzkiej. Dodajmy, że w tym czasie wojska amerykańskie (gen. Patton) miały wyzwolić Czechy. Kolejnym etapem działań miało być odepchnięcie wojsk sowieckich poza linię wschodniej granicy RP z 1939 r., a to oznaczało, że także republiki nadbałtyckie zostałyby wyzwolone.
W ocenie brytyjskich sztabowców Sowieci dysponowali trzykrotną przewagą w siłach lądowych, zwłaszcza w czołgach i mieli wojsko doświadczone w wojnie oraz dobrze przygotowanych dowódców, jednak także sporo słabości. Angielscy planiści uważali, że generalnie sowieckie dywizje są gorzej wyposażone od alianckich, a wysoką wartość bojową ma jedynie 1/3 z nich. Uważano, że alianci mają przewagę w lotnictwie, które miało mniej, ale dużo lepszych samolotów i dużo lepiej wyszkolonych pilotów, a do tego dysponowało rozwiniętym lotnictwem bombowym, gdy Sowieci takiego lotnictwa, poza bombowcami lekkimi, nie mieli. Słabością Sowietów był brak paliwa dla samolotów, które było dostarczane im przez Amerykanów. ZSRR miał też słabą marynarkę wojenną więc nie mógł w żaden sposób zagrozić morskim liniom zaopatrzenia wojsk alianckich działających w Europie. Liczono na wykorzystanie sił polskich, ocenianych bardzo wysoko i podziemia zbrojnego – to dlatego gen. Anders krytykował decyzję o wywołaniu Powstania Warszawskiego bowiem zgrupowanie warszawskie AK mogło by odegrać bardzo istotną rolę w czasie wyzwalania Polski spod okupacji sowieckiej.
Rozpoczęcia inwazji na okupowaną przez Sowietów Europę planowano na 1 lipca 1945 r.
22 maja 1945 r. premier Churchill otrzymał od planistów raport oceniający zamiar przeprowadzenia działań wojennych. Zakładano w nim, że silne uderzenia mogą zmusić ZSRR do wycofania się z Europy Środkowej, ale nie wykluczano też wybuchu „wojny totalnej” podobnej do tej, jaką toczyły przedtem Niemcy i przewidywano, że wówczas Sowiety zastosują podobną strategię cofając się w głąb Rosji i zbierając siły do przeprowadzenia kontrofensywy. We wnioskach stwierdzano, że uwzględniając zagrożenie wywołania konfliktu totalnego można jednak przyjąć, iż „działania militarne w ograniczonym zakresie” mogą skłonić Rosjan „do zaakceptowania naszych warunków” tj. wyzwolenia Polski chociaż „z militarnego punktu widzenia nadal byliby zdolni do kontynuowania walki”.
W kwietniu 1945 r. zmarł Roosevelt sprzyjający bardzo Stalinowi. Urząd prezydenta USA objął wiceprezydent Harry Truman zwolennik stanowczej polityki wobec ZSRR; w tym czasie siły zbrojne USA otrzymały pierwsze bomby atomowe. 8 maja prezydent USA nie powiadamiając Stalina nakazał znaczne ograniczenie amerykańskiej pomocy wojskowej (w latach 1941-1945 Stany Zjednoczone dostarczyły Sowietom w ramach Lend-Lease żywność, ropę, broń, amunicję i inne materiały o wartości 11,4 mld dolarów). W memorandum sekretarza stanu Josepha Grew (19 maja 1945 r.) stwierdzano, że wojna z Sowietami jest nieunikniona. Jeszcze w sierpniu 1945 r. (wojna z Japonią trwała) w USA opracowano mapę celów strategicznych na terenie ZSRR przekazaną szefowi amerykańskiego programu jądrowego gen. L. Grovesowi. Zaznaczono do zniszczenia: Moskwę, Baku, Nowosybirsk, Gorki, Swierdłowsk, Czelabińsk, Omsk, Kujbyszew, Kazań, Saratow, Mołotow (Perm), Magnitogorsk, Grozny, Stalino (Donieck) i Niżny Tagił.
Ostatecznie jednak Truman nie zdecydował się na zaatakowanie ZSRR, a Churchill musiał zrezygnować ze swoich planów, a Polska pozostała w sowieckiej strefie wpływów.
USA z "wujkiem Joe"
Może dziwić polityka USA w stosunku do ZSRR w czasie II wojny światowej, gdy Amerykanie zdawali się nie dbać jak daleko w Europie sięgnie władza Stalina, nazywanego pieszczotliwie „wujkiem Joe”.
W październiku 1942 r. na tysiącach stacji kolejowych w USA ktoś anonimowo rozwiesił mapę Gomberga (od nazwiska jej podejrzanego wydawcy). Pojawiły się opinie, że wrażony tam "Zarys powojennej mapy Nowego Świata" nowy ład światowy opracowały sowieckie tajne służby lub, że powstał on w kręgu wpływowej w USA Rady Stosunków Międzynarodowych (CFR) - w każdym razie nikt tych map w USA nie usuwał z dworców. U spodu mapy wydrukowano program zawarty w 41 punktach, który zaczyna się od słów "Taka będzie nasza polityka". Punkt nr 14 głosił: „ZSRR (Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich) trzecia co do wagi militarna siła, w kooperacji z USA jako siłą dla wolności i utrzymania światowego pokoju, przejmie kontrolę nad wyzwolonymi, zdezorganizowanymi, przylegającymi do jej granic terenami, łącznie z Niemcami i Austrią, które będą reedukowane i w końcu zostaną dołączone jako równorzędne republiki ZSRR, jak w przybliżeniu zaznaczono na mapie.”
Na mapie nie tylko Europę Środkowo-Wschodnią, ale też całe Niemcy wskazywano jako obszar sowiecki. Sprawa była poważna bowiem, gdy wieść o tym trafiła do Watykanu papież Pius XII napisał do arcybiskupa Nowego Jorku Francisa Spellmana list, w którym prosił o przeciwdziałania niebezpieczeństwu trwałego zajęcia przez Sowiety krajów katolickiej Europy. Abp. Spellman dotarł do prezydenta Roosevelta i usłyszał od niego: "Naszym celem nie jest ratowanie czegokolwiek w Europie przed Sowietami. Najlepiej byłoby, gdyby Stalin zajął Europę do kanału La Manche, to wtedy będzie tam nareszcie spokój."
Dlaczego Roosevelt oddawał Europę Stalinowi? Działo się tak ponieważ chciał uczynić z USA supermocarstwo dominujące w świecie zachodnim.W tym świecie rywalem USA nie był ZSRR, ale… Imperium Brytyjskie. Stalin był niejako z innego świata, nie mógł zagrozić pozycji USA na Zachodzie. Dlatego zgoda na sowieckie nabytki terytorialne w Europie i ... domaganie się dekolonizacji odpowiadało planom Roosevelta - służyło osłabieniu Anglii i umocnieniu pozycji USA w świecie zachodnim. Churchill był zbyt słaby, by przeforsować swoje zamiary. W ten sposób także strategiczne plany rządu RP związane z sojusznikiem brytyjskim zawiodły.
W PRL w wielu miastach ustanawiano patronem ulic i placów prezydenta USA Roosevelta, nie było nigdy żadnej, nawet najmniejszej uliczki, poświęconej Churchillowi. Nie trzeba chyba tłumaczyć dlaczego komuniści wielbili (obok Stalina) tylko jednego z „wielkiej trójki” właśnie Roosevelta. Dodajmy, że w III Rzeczypospolitej tak też pozostało.
Inne tematy w dziale Kultura