Maciej Świrski Maciej Świrski
3741
BLOG

PAŃSTWO "COKOLWIEK" CZYLI DUNS SZKOT A SPRAWA POLSKA

Maciej Świrski Maciej Świrski Polityka Obserwuj notkę 59
Pan pułkownik Mikołaj Przybył otwierając okno i [celując - niecelując] do siebie z pistoletu, a potem naciskając spust popełnił [samobójstwo - niesamobójstwo] , co otworzyło zupełnie nowy rozdział w dziejach Polski, a może i świata. Pokazał, że może istnieć kraj, w którym nie obowiązują podstawowe zasady logiki formalnej.
 
Otóż to [samobójstwo-niesamobójstwo], no, ten czyn, to co on zrobił w swoim gabinecie, cokolwiek to było, uruchomiło proces obnażania podstaw tworu administracyjno-biurokratycznego jakim jest teraz Polska, i, jak się szybko przekonaliśmy - w ciągu niecałej doby już wiemy gdzie mieszkamy, czym jest to, w czym mieszkamy i jak właściwie należy to nazwać. Wbrew pozorom nie chodzi tu ani o ustrój ochlo-oligarchiczny, ani też o sprawy związane z praworządnością, czy gospodarką, albo fasadową demokracją - nie. Czyn płk. Mikołaja Przybyła pozwolił dostrzec meandry myślenia ludzi będących u władzy i pozwolił rzucić okiem (a także usłyszeć uchem) na to, co ludzie ci rozumieją pod słowem “państwo” albo “prokuratura”, w ogóle rozmaite instytucje państwowe, oraz - jak myślą na ich temat.
 
 
Gdy pobożny trzynastowieczny mnich, Jan Duns, zwany Szkotem formułował swoje prawo logiki, a ściślej rachunku zdań, zwane inaczej prawem przepełnienia, nie przypuszczał, że siedemset lat później pozwoli ono dokładnie zdiagnozować stan kraju na wschodzie, który w jego czasach, wprawdzie rządzony przez wielu książąt, często walczących ze sobą, twardo wydzierających sobie dzielnicę senioralną - był krajem, w którym logika obowiązywała, stosowana przez książąt i poddanych.
 
Po siedmiuset latach w kraju tym okazuje się, że człowiek może popełnić samobójstwo oraz może go w tym samym czasie nie popełnić. Może też być tak, że reforma prokuratury poszła za daleko i, że nie poszła za daleko. Słychać też, że prokurator Seremet jest w konflikcie z prokuratorem Parulskim i jednocześnie, że nie jest. A także dowiadujemy się z mass mediów, że prokuratura wojskowa ma być rozwiązana i, że równocześnie nie ma być rozwiązana. W tym samym czasie Pani Marszalek Kopacz, oby żyła wiecznie, była minister zdrowia, mówi, że ustawa refundacyjna była doskonale przygotowana, a równocześnie obecny minister zdrowia Arłukowicz z tryumfem mówi, że uzgodnił nowelizację tej ustawy, bo trzeba było ją poprawić. I tak dalej, i tak dalej...
 
Wszystko to są zdania sprzeczne. Duns Szkot sformułował prawo, które głosi, że z dwóch zdań sprzecznych wynika dowolne zdanie.
 
Innymi słowy - z dwóch zdań sprzecznych wynika cokolwiek.
 
W konsekwencji - wynikanie jest prawdziwe jeżeli zdania wypowiadane są prawdziwe, jeśli nie są sprzeczne. Jest to "zasada niesprzeczności" - podstawowa w logice, znana od czasu Arystotelesa. Czyli jeśli ktoś wypowiada dwa zdania sprzeczne na ten sam temat to wykracza przeciwko zasadzie niesprzeczności.
 
Jeśli tak, to znaczy, że ludzie administrujący Polską (nie rządzący, bo rządzenie oznacza kierowanie według jakiegoś z góry założonego planu, w jakimś kierunku), a więc ludzie administrujący Polską NIE WIEDZĄ CO SIĘ DZIEJE. I symptomem tego jest właśnie to, że wypowiadają zdania sprzeczne, których wynikiem jest - cokolwiek.
 
Jeśli Pan Prezydent Komorowski, oby żył wiecznie, mówi na konferencji prasowej, że “trzeba zbadać, czy reforma prokuratury poszła za daleko czy za blisko” to oznacza nie tylko, iż nie ma on zdania na temat najważniejszy chyba w państwie, czyli sposobu wymiaru sprawiedliwości, ale też, że de facto, w materii tej może stać się COKOLWIEK - ponieważ wypowiada zdania sprzeczne na ten sam temat. Nie trzeba dodawać, że mąż stanu wiedziałby czy reforma prokuratury jest “blisko” czy “daleko”.
 
Ta sytuacja chaosu pojęciowego, wynikajacego ze stałego przekraczania tej podstawowej zasady logicznej, o której tu mowa, powoduje, że wszystko inne przestaje działać. Instytucje publiczne muszą opierać się na logice. Jeśli naturalnym, zdroworozsądkowym zasadom życie zaczyna przeczyć - świat osuwa się w groteskę, o czym tak celnie napisał Seaman.
 
To wszystko byłoby śmieszne, gdyby nie to, że odbywa się na naszym grzbiecie. Oczywiście musimy jako Polacy zapytać, dlaczego w ogóle to jest możliwe, że Polska może funkcjonowac wbrew logice? 
 
Odpowiedzi mogą być różne - że przyzwyczailiśmy się, że potrafimy improwizować, że…
 
Problem w tym, że żaden system nie może funkcjonować w takim stanie, gdy podstawowe prawo logiczne jest zawieszone na kołku. Rozpadają się więzi administracyjne, następuje odwykanie procedur, bo nic nie ma sensu, bo stać się może COKOLWIEK. 
 
I na tym polega dramat: głoszony ex cathedra przez przedstawicieli administracji brak logiki rzutuje bezpośrednio na postępowanie obywateli i ich myślenie o państwowości polskiej. Jesteśmy chyba na jakimś zakręcie, bo przez negowanie zasad logiki Polska stała się “państwem cokolwiek”.
 

I jeszcze jedno - prawo Dunsa Szkota nazywane jest też “charakterystyką fałszu”. 

www.szczurbiurowy.com

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (59)

Inne tematy w dziale Polityka