Dobrałem się do sterty gazet, które przegląda Ciotka. Wszędzie piszą o polityce, a ja nic nie rozumiem. Ale zainteresował mnie jeden artykuł w "Gazecie Wyborczej" - i się zasmuciłem.
Pisali tam o zwierakach, które giną na drogach. Głównie o sarnach. tylko raz widziałem sarnę, jak ciotka u wujostwa Ckwadratów wyprowadziła mnie na spacer. Są strasznie duże, a podobno łosie są jeszcze większe. Jak można nie zauważyc takiego ogromnego zwierzaka?
A jednak. Moje doświadczenie w podróżowaniu samochodami dowodzi, że samochód to maszyna duża i szybka. Człowieki siedząc w samochodzie przyciskają taki specjalny pedał, którym przyśpieszają. Chyba im to sprawia frajdę. Mi nie.
W każdym razie z artykułu wynikało, że w Polsce nikt nie zbiera danych o zwierzakach na drodze.
Jakie zwierzęta najczęściej były ofiarami wypadków? Wśród dużych ssaków pod kołami ginęły głównie sarny, które stanowiły 36 proc. wszystkich zabitych zwierząt. Następne były zające - 21 proc., lisy - 9 proc. dziki - 6 proc., jelenie - 5 proc., wiewiórki - 3 proc. oraz łosie - 2 proc.
A żaby? A jaszczurki? A...
No cóż. Pozostaje człowiekom zrobić tak, jak w Europie. Tablice co sezon, żeby było wiadomo, czego się podziewać. Obowiązek pod karą dużego mandatu, jak w razie wypadku nie wezwie sie policji i weterynarza.
I noga z gazu, człowieku, jak jedziesz przez las.
Mam biało-niebieskie futerko, długi ogonek i cztery łapki, którymi stukam w kalwiaturę. Mieszkam u Ciotki, która też bloguje. Ciągle się czegoś uczę. Lubię jajka i marchewkę. Nie lubię sklepów zoologicznych.
To ja (fot.Ckwadrat):
A to moje sąsiadki (fot.Rafalski):
A to Borys:
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka